W San Jose doszło do spotkania dwóch najlepszych ekip ligi. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu liderami konferencji byli Sharks, którzy o jeden punkt wyprzedzali właśnie Detroit. Jednak porażka Red Wings pozwoliła "Rekinom” odskoczyć na trzy punkty. - To spotkanie dało nam wiele odpowiedzi. Przetestowało nasz charakter. Detroit to przecież obrońcy tytułu, prowadzili kilka razy dzisiaj, jednak my nie ulegliśmy im i cały czas zaciekle chcieliśmy zdobyć jedną bramkę więcej - mówił po meczu zadowolony Ryane Clowe. Gracz liderów ligi asystował przy bramkach kolegów aż cztery razy. Dwie asysty i bramkę miał Milan Michalek. - To była finezja. Wiele bramek, strzałów, dzisiejszy mecz miał wszystko. - pod wrażeniem był Dan Boyle, obrońca San Jose, który otworzył wynik meczu. Na bramki obu bramkarzy łącznie padło 75 strzałów.
Bardziej zażenowani zmarnowanymi możliwościami zdobycia goli niż końcową porażką byli gracze Detroit - W wybornych sytuacjach pudłowali Dan Cleary, Pavel Datsuk. Ale to przecież hokej, ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać - mówił po meczu trener Red Wings, Mike Babcock, który w sobotę stawił czoła byłemu swojemu asystentowi w zespole "Czerwonych Skrzydeł”- Toddowi McLellan. W ubiegłym sezonie obaj poprowadzili Detroit do zdobycia Pucharu Stanley’a. Za tydzień znowu będą razem, prowadząc drużynę gwiazd Zachodu. Tym razem role nieco się odwrócą i to McLellan będzie pierwszym szkoleniowcem, a Babcock asystentem.
Spotkanie Sharks z Red Wings nie było jedynym sobotnim hitem, który elektryzował kibiców. W Waszyngtonie spotkali się liderzy konferencji wschodniej - Boston Bruins z miejscowymi Capitals. Obu zespołom udzieliła się atmosfera fazy play - off, jednak fani zobaczyli tylko trzy bramki. - Dało się odczuć niecodzienny charakter meczu, jednak daleko jeszcze do rozmowy o PO - twierdził po konfrontacji Bruce Boudreau, szkoleniowiec gospodarzy. Ostateczny wynik spotkania ustalił Aleksander Semin, który trafił w 11. minucie trzeciej tercji. Porażka bostończyków nie wpłynęła na ich pozycję w lidze - w dalszym ciągu są liderami konferencji wschodniej, mając 9 punktów przewagi nad drugimi Capitals.
Rzuty karne potrzebne były do wyłonienia zwycięzcy spotkania Montreal Canadiens z Ottawa Senators. Ostatecznie wygrana powędrowała do hokeistów z Montrealu. Dziewięć bramek padło w Nashville, ale gospodarze również ulegli gościom, trafiając do ich siatki zaledwie dwa razy.
Wyniki:
Dallas Stars - Los Angeles Kings 3:2 (po karnych)
Buffalo Sabres - Carolina Hurricanes 3:1
Washington Capitals - Boston Bruins 2:1
New York Islanders - New Jersey Devils 1:3
Ottawa Senators - Montreal Canadiens 4:5 (po karnych)
Tampa Bay Lightning - Florida Panthers 3:4
Nashville Predators - Atlanta Thrashers 2:7
St. Louis Blues - Chicago Blackhawks 1:2 (po dogrywce)
Minnesota Wild - Anaheim Ducks 0:3
Calgary Flames - Phoenix Coyotes 3:4
San Jose Sharks - Detroit Red Wings 6:5
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
1. NY Rangers 27 15 4 123 120 58
2. New Jersey 27 15 3 137 115 57
3. Philadelphia 24 12 9 146 134 57
4. Pittsburgh 22 20 4 140 144 48
5. NY Islanders 12 29 4 112 161 28
NORTHEAST DIVISION
1. Boston 33 8 4 160 98 70
2. Montreal 27 11 6 141 118 60
3. Buffalo 23 17 5 129 126 51
4. Toronto 17 21 7 133 162 41
5. Ottawa 15 21 7 105 127 37
SOUTHEAST DIVISION
1. Washington 29 14 3 149 134 61
2. Florida 21 16 7 126 125 49
3. Carolina 21 20 5 117 141 47
4. Tampa Bay 14 21 10 112 140 38
5. Atlanta 16 25 5 137 165 37
WESTERN CONFERENCE
CENTRAL DIVISION
1. Detroit 31 8 6 170 127 68
2. Chicago 25 10 8 151 108 58
3. Columbus 21 19 4 116 119 46
4. Nashville 20 22 3 110 131 43
5. St. Louis 17 23 4 126 145 38
NORTHWEST DIVISION
1. Calgary 27 13 4 139 128 58
2. Vancouver 22 19 5 131 129 49
3. Minnesota 22 19 3 111 101 47
4. Edmonton 22 19 3 122 132 47
5. Colorado 22 22 1 120 132 45
PACIFIC DIVISION
1. San Jose 33 6 5 158 107 71
2. Phoenix 23 18 5 117 130 51
3. Anaheim 23 19 5 133 131 51
4. Dallas 19 17 7 124 147 45
5. Los Angeles 17 20 7 106 124 41
W tabelach kolejno: zwycięstwa, porażki, porażki po dogrywce lub karnych za jeden punkt, bramki i punkty.