- Te mistrzostwa świata były zarówno dla regionu, jak i dla polskiego hokeja czymś naprawdę ważnym. Były drugie z rzędu, mogliśmy czerpać z doświadczeń tego, co wydarzyło się w zeszłym roku. Zrobiliśmy naprawdę kawał dobrej roboty. Ludzie, którzy przyjeżdżali zza granicy - agenci hokejowi - stwierdzili, że niewiele brakuje nam do tego, aby organizować mistrzostwa świata na poziomie elity - zaznaczył w rozmowie z PZHL.tv Karol Pawlik.
Dyrektor podkreślił, że katowicki Spodek zupełnie inaczej przygotowuje się do takiego turnieju niż Tauron Arenę w Krakowie, w której MŚ odbyły się w zeszłym roku. - Myślę jednak, że wszystkie służby - i katowickie, i MOSIR-u, i PZHL - stanęły na wysokości zadania i zrobiliśmy naprawdę fajną imprezę - mówi dyrektor. - Mam nadzieję, że w oczach wielu kibiców, jeśli były jakieś niedostatki, to jednak pozytywy zwyciężyły. Na pewno imprezę można uznać za udaną.
Przypomnijmy, Polska zakończyła turniej na trzeciej pozycji z dziewięcioma punktami na koncie. Biało-Czerwonych wyprzedzili Włosi i Słoweńcy - zwycięzcy MŚ.
ZOBACZ WIDEO Perfekcyjna organizacja i emocje do końca. Tak zapamiętamy MŚ w Katowicach! (źródło TVP)
{"id":"","title":""}