Zasłużone trzy punkty Zagłębia w meczu na szczycie

Na ten mecz wszyscy eksperci ostrzyli sobie zęby od dłuższego czasu. Był to niewątpliwie hit 35-tej kolejki PLH, a kibice zgromadzeni na zimowym stadionie w Sosnowcu mieli okazje zobaczyć świetne widowisko. Dobra gra Zagłębia i zwycięstwo 4-2 w tak trudnym meczu na pewno polepszyły im humor.

Od początku meczu to Zagłębie miało inicjatywę. W pierwszej tercji od razu rzucili się do ataku. Widać było, że są wyjątkowo zmobilizowani na ten mecz i wiedzieli, że takiej widowni nie mogą zawieść. Skupienie opłaciło im się, bo po wielu niewykorzystanych okazjach w pierwszej tercji, wreszcie bramkarz Stoczniowca skapitulował. Strzelcem gola dla gospodarzy był Tobiasz Bernat, a asystowali mu Teddy Da Costa i Vladimir Luka. Po tym golu przewaga Zagłębia zmalała, zaczęli pozwalać hokeistom z Gdańska na liczne kontry, lecz w pierwszej tercji nie padła już żadna bramka.

Druga tercja rozpoczęła się spokojnie. Widać było po hokeistach z Sosnowca, że 1-0 to dla nich za mało. Ich ataki znów okazały się skuteczne. W 7-mej minucie drugiej tercji bramkę na 2-0 zdobył Da Costa. Wtedy na lodowisku zapanowała radość wśród hokeistów, oraz zgromadzonych na trybunach kibiców, którzy z całych sił dopingowali swoją drużynę. Jednak sędziowie nie byli pewni, czy gol został zdobyty prawidłowo i miała miejsce przerwa, podczas której sprawdzali to na video. Ostatecznie bramka została uznana i Zagłębie miało już dwu-bramkowe prowadzenie. Stoczniowiec nie poddał się tak łatwo i 4 minuty później zdobył kontaktową bramkę grając w osłabieniu. Druga tercja zakończyła się wynikiem 1-1, a jej przebieg zapowiadał ciekawą końcówkę meczu.

Gra w trzeciej tercji nie była już taka wyrównana. Nie całe dwie minuty po rozpoczęciu gry, bramkę dla Zagłębia zdobył Rafał Twardy po asyście Łukasza Zachariasza i było już 3-1. Zagłębie wykorzystało słaby okres gry gości i 57 sekund po Twardym, kolejnego gola zdobył Mariusz Puzio. Było 4-1 i losy meczu wydawały się być już przesądzone. W 56-tej minucie meczu szczęśliwego gola dla gości zdobył Skrzypkowski ustalając końcowy wynik spotkania. Krążek po mocnym strzale zawodnika Stoczniowca uderzył w ochraniacz Jaworskiego i minimalnie przekroczył linie końcową. Zagłębie kontrolowało już mecz do końca, lecz nie padła żadna bramka. Minutę przed końcem goście postanowili zdjąć bramkarza, lecz to również nie przyniosło skutku. Trzy punkty zdobyła drużyna Zagłębia i to oni po tym meczu zajmują trzecie miejsce w tabeli, z czterema punktami straty do Tyskiego GKS-u.

Bramki:

1:0 Tobiasz Bernat (T. Da Costa, Luka) 11.40? PP

2:0 Teddy Da Costa 26.06?

2:1 Milan Furo 43.22? SH

3:1 Rafał Twardy (Łukasz Zachariasz, Arur Ślusarczyk) 52.01?

4:1 Mariusz Puzio (Klisiak, Labryga) 52.57?

4:2 Paweł Skrzypkowski 56.18? PP

Kary: Zagłębie- 26 min. (w tym 2+10 dla A. Holika za niesp. zach.), Stoczniowiec- 12 min.

Zagłębie:Jaworski, Gabryś, Duszak, Puzio, Kozłowski, Klisiak, Pawlak, Labryga, Jaros, Horny, Kozłowski, Dronia, Holik, Bernat, Da Costa, Luka, Ślusarczyk, Zachariasz, Twardy.

Stoczniowiec:Odrobny, Rompkowski, Młynarczyk, Skutchan, Jurasek, Vitek, Skrzypkowski,Bigos, Furo, Urbanowicz, Strużyk, Smeja, Leśniak, Kostecki, Rzeszutko, Jankowski.

Sędziowali: Wolas oraz na liniach Przyborowski i Radzik.

Widzów: ok. 1800.

Źródło artykułu: