EIHC w Gdańsku. Optymizm w reprezentacji. Aron Chmielewski: Z każdym rokiem idziemy do góry

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Aron Chmielewski w barwach reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Aron Chmielewski w barwach reprezentacji Polski

Hokejowa reprezentacja Polski rywalizuje w Gdańsku w turnieju EIHC. W czwartek Polacy wygrali z Koreą Południową 6:5. Aron Chmielewski wierzy w to, że w końcu los się do nas uśmiechnie i będziemy mogli w kwietniu cieszyć się z awansu do elity.

W tym artykule dowiesz się o:

Aron Chmielewski jest wychowankiem Stoczniowca Gdańsk i w czwartek miał okazję zagrać w swoim mieście w Biało-Czerwonych barwach. - Bardzo się cieszymy, że możemy wrócić do Gdańska po trzech latach i zagrać jako reprezentacja Polski. Szkoda, że przyszło mało kibiców. Liczę, że w piątek i w sobotę będzie to wyglądało lepiej - powiedział napastnik występujący na co dzień w lidze czeskiej.

Polacy wygrali z Koreą Południową 6:5 po dogrywce. - Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy. Nie wyglądało to obiecująco, ale liczy się końcowy wynik. Koreańczycy są mali, zwinni, szybcy, ale siły im uciekły. Oni zawsze grają tak, że z tercji na tercję słabną. To jednak bardzo ambitny hokej. Udało się ich zatrzymać i wygrać - ocenił Chmielewski.

W samej końcówce regulaminowego czasu gry, hokejowa reprezentacja Polski przegrywała 4:5. Zdołała jednak odmienić losy spotkania. - Wierzyliśmy do końca w zwycięstwo, inaczej byśmy nie wygrali. Taki jest teraz sport. W ostatniej minucie można zmienić przebieg całego meczu. Z tego się cieszymy - stwierdził Aron Chmielewski.

W piątek o godzinie 19:00 Polacy zagrają z reprezentacją Ukrainy. Wydaje się, że będzie to dla nas najłatwiejsze spotkanie. - Teoretycznie tak, ale hokej wszystko weryfikuje. Oni mieli ciężki mecz z Kazachstanem, ale każde spotkanie jest inne i nie nastawiam się na to tak, że jest to łatwy przeciwnik - zauważył.

W turnieju EIHC grają cztery zespoły, które zmierzą się ze sobą na kwietniowych mistrzostwach świata I dywizji w Kijowie. - Dobieranie przeciwników nie zależy od nas. My gramy z tym, z kim mamy. Staramy się wypełniać wszystko, co założy nam trener. Z każdym rokiem jako reprezentacja idziemy do góry, poprawiamy się, ale inne kadry mają to samo. Mam nadzieję, że będziemy walczyć, a tym razem szczęście będzie po naszej stronie. Dwukrotnie zajęliśmy trzecie miejsca. Oby teraz udało się awansować - podsumował hokeista.

ZOBACZ WIDEO Stoch i Kot po Lillehammer: w naszej drużynie jest moc (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)