Finał PHL: Tyszanie muszą przełożyć świętowanie. GKS Katowice wygrał pierwsze spotkanie
GKS Tychy będzie musiał przełożyć świętowanie. W czwartym spotkaniu finałowym Polskiej Hokej Ligi górą byli katowiczanie, którzy wygrali 5:2. To tyszanie są jednak w dalszym ciągu bliżej złota.
Katowiczanie bardzo dobrze weszli w poniedziałkowe spotkanie. Już w 3. minucie fantastycznym strzałem popisał się Dawid Majoch. Uderzenie było na tyle mocne i precyzyjne, że bramkarz GKS-u Tychy nie był w stanie zareagować. Gospodarze poszli za ciosem i w dalszym ciągu napierali srebrnych medalistów z ubiegłego roku. W 9. minucie Tauron GKS miał sporo szczęścia. Tomasz Malasiński zmienił tor lotu uderzenia Martina Cakajka i katowiczanie mieli już dwubramkową przewagę. Tyszanie nie wyglądali z kolei w pierwszej tercji tak dobrze, jak w poprzednich spotkaniach, co skrzętnie wykorzystywali żółto-zielono-czarni.
W drugiej tercji czwartego finałowego spotkania nie zmieniło się zbyt wiele. Dalej to katowiczanie byli stroną dominującą w Satelicie. Świetnym slapshotem w 26. minucie popisał się Dusan Devecka i Murray musiał po raz kolejny wyciągać krążek ze swojej bramki. Tauron GKS zdecydowanie poprawił swój mankament z poprzednich meczów, czyli skuteczność. Ostatecznie w drugiej części padła jeszcze jedna bramka. Katowicki zespół założył skuteczny zamek i Themar mocnym strzałem pokonał golkipera klubu z Tych. Po trafieniu Słowak goście zaczęli budować groźniejsze ataki, co zaowocowało bramką Rzeszutki pod koniec tercji.
Przed ostatnią tercją było już niemal jasne, że katowiczanie wygrają swoje pierwsze spotkanie w finale PHL. Mimo to zespół z Tych nie odpuszczał. Goście wykorzystali jedną z gier w przewadze, a Jarosław Rzeszutko mógł się cieszyć z drugiego trafienia w tym meczu na dziesięć minut przed końcową syreną. To jednak było zbyt mało i to Tauron GKS miał wreszcie powody do zadowolenia. Droga po upragnione złoto dla tego klubu jest jednak nadal bardzo trudna, lecz nie niemożliwa.
Być może tyszanie będą świętowali złoty medal już w najbliższy czwartek we własnej hali. Finałowa rywalizacja przenosi się ponownie na lodowisko GKS-u Tychy.
Tauron KH GKS Katowice - GKS Tychy 5:2 (2:0, 2:1, 1:1)
1:0 - Dawid Majoch 3' (Strzyżowski)
2:0 - Tomasz Malasiński 9' (Cakajik)
3:0 - Dusan Devecka 26' (Rohtla)
4:0 - Andrej Themar 32' (Wronka, Grof)
4:1 - Jarosław Rzeszutko 39' (Jachym)
4:2 - Jarosław Rzeszutko 50' (Mianciuk, Huovinen)
5:2 - Dusan Devecka 57' (Rohtla, Vozdecky)
Stan finału PHL: 3:1 dla GKS-u Tychy (gra do czterech zwycięstw)
ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald zachwycony Kamilem Stochem. "Osiągnął poziom, który jest szaleństwem"