Niedawno poznaliśmy nowego mistrza NHL. Po główne trofeum sięgnęli hokeiści Pittsburgh Penguins. Przyszedł więc czas na rozdanie najbardziej prestiżowych nagród. Odbyło się ono w mieście wiecznego hazardu - Las Vegas w hotelu Palms. Rzecz jasna wszystkich najbardziej interesowało to, komu przypadnie najważniejsza nagroda - Hart Memorial Trophy - czyli laur przyznawany najbardziej wartościowemu zawodnikowi sezonu zasadniczego.
W Las Vegas obyło się bez większych niespodzianek. Po MVP sezonu sięgnął Rosjanin - Aleksander Owieczkin. Hokeista Washington Capitals zdobył także Lester B. Pearson Award, czyli nagrodę przyznawaną najlepszemu zawodnikowi wybranemu przez stowarzyszenie graczy NHL (NHLPA). Rosjanin oprócz nagród rzeczowych otrzymał także czek na 500 tysięcy dolarów.
Jednak to nie koniec nagród dla Owieczkina. W Las Vegas odebrał on także Rocket Richard Trophy przyznawane najlepszemu strzelcowi ligi. Rosjanin w sezonie zasadniczym zdobył dla Capitals 56 bramek. Łącznie uzbierał on 110 punktów, co dało mu drugie miejsce tuż za jego rodakiem Jewgienijem Małkinem, który zgromadził o 3 punkty więcej. - W przyszłym roku Puchar Stanley'a będzie nasz - zapowiedział Owieczkin.
Nagrodę dla najlepszego obrońcy otrzymał natomiast Zdeno Chara. Tym samym zdetronizował on wielokrotnego zdobywcę tego trofeum - Nicklasa Lidstroma. Słowak w całym sezonie zdołał zgromadzić na swoim koncie 50 punktów (19 bramek, 31 asyst). Przebywał on na lodowisku najdłużej ze wszystkich zawodników, średnio 26 minut w każdym meczu.
Najlepszym bramkarzem sezonu okazał się Tim Thomas, który miał największy procent obronionych strzałów (93,3). W minionym sezonie brał udział w 36 zwycięskich oraz zaledwie 5 przegranych spotkaniach. - Nigdy nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogę zdobyć tę nagrodę. Wydawało mi się, że jest to bardzo odległe marzenie - przyznał 35-letni golkiper Boston Bruins.
Nagrodę dla najlepszego defensywnego napastnika otrzymał z kolei Paweł Daciuk. Jednak to nie wszystko. Rosjaninowi przyznano także Lady Byng Memorial Trophy, za najbardziej dżentelmeńską postawę na lodowisku.
Steve Mason nominowany był do nagrody dla najlepszego golkipera sezonu. Ostatecznie jednak nie zdołał po nią sięgnąć. Pomimo tego, Mason miał tego dnia także powody do radości, bowiem w ramach rekompensaty przyznano mu laur dla najlepszego pierwszoroczniaka (Calder Memorial Trophy). - Nadszedł czas na świętowanie - skomentował krótko Mason.
W Las Vegas nagrodzono także najlepszego trenera roku (Jack Adams Award). Został nim Claude Julien. Kanadyjczyk z zespołem Boston Bruins po sezonie zasadniczym uplasował się na pierwszym miejscu w Konferencji Wschodniej, notując 53 zwycięstwa i zaledwie 19 porażek.
W czwartkowy wieczór przyznano także nagrody za całokształt (NHL Lifetime Achievement Award). Specjalny laur otrzymał Jean Beliveau, legendarny napastnik i pracownik ekipy Montreal Canadiens, który aż 17-krotnie sięgał po Puchar Stanley'a. Komisarz NHL określił Beliveau "symbolem elegancji i klasy". Publiczność natomiast nagrodziła go owacjami na stojąco.
Pierwsza Drużyna Gwiazd:
Bramkarz: Tim Thomas (Boston Bruins)
Obrońca: Mike Green (Washington Capitals)
Obrońca: Zdeno Chara (boston Bruins)
Środkowy Jewgienij Małkin (Pittsburgh Penguins)
Prawy skrzydłowy: Jarome Iginla (Calgary Flames)
Lewy skrzydłowy: Aleksander Owieczkin (Washington Capitals)
Druga Drużyna Gwiazd:
Bramkarz: Steve Mason (Columbus Blue Jackets)
Obrońca: Nicklas Lidstrom (Detroit Red Wings)
Obrońca: Dan Boyle (San Jose Sharks)
Środkowy Paweł Daciuk (Detroit Red Wings)
Prawy skrzydłowy: Marian Hossa (Detroit Red Wings)
Lewy skrzydłowy: Zach Parise (New Jersey Devils)