Hokejowa Liga Mistrzów. GKS Tychy ukarany przez komisję dyscyplinarną

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy

GKS Tychy w 2. kolejce Hokejowej Ligi Mistrzów przegrał z Adlerem Mannheim 2:3, a na dodatek został ukarany przez komisję dyscyplinarną za oprawę zaprezentowaną przez miejscowych kibiców.

Fani GKS-u Tychy w tracie meczu Hokejowej Ligi Mistrzów z Adlerem Mannheim wywiesili flagę z napisem "German Death Camps". Banery z taką treścią, zgodnie z zasadami międzynarodowej federacji, są absolutnie zakazane. Na stadionach nie mają prawa pojawiać się żadne transparenty i flagi nawiązujące do spraw politycznych.

W związku z powyższym na najlepszy polski zespół komisja dyscyplinarna nałożyła karę finansową. Kasa GKS-u Tychy uszczupli się o 2 tys. euro. Klub co prawda złożył obszerne wyjaśnienia, ale te komisja nie anulowała kary.

"W uzasadnieniu władz Hokejowej Ligi Mistrzów czytamy, że kibice GKS Tychy po raz drugi złamali te reguły. Taka sama sytuacja miała już miejsce w ubiegłym sezonie podczas meczu z IFK Helsinki. Wtedy klub otrzymał słowne ostrzeżenie" - czytamy na oficjalnej stronie GKS-u Tychy.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Piotr Żyła o relacjach z Horngacherem: Nasze kontakty są koleżeńskie. Jesteśmy na "cześć"

Kibice GKS-u Tychy podpadli nie tylko wywieszonym transparentem. Podczas odgrywania niemieckiego hymnu przed meczem z Adler Mannheim rozległy się gwizdy na trybunach (więcej TUTAJ).

Dla tyszan była to druga porażka w tym sezonie Hokejowej Ligi Mistrzów. W pierwszej kolejce ulegli Djurgardens IF Sztokholm 2:6, choć w dwóch pierwszych tercjach dotrzymywali kroku szwedzkiemu zespołowi. Również w niedzielnym spotkaniu przeciwko mistrzowi Niemiec polski zespół walczył z wyżej notowanymi rywalami jak równy z równym. Koniec końców przegrał 2:3.

Zobacz też:
Hokejowa Liga Mistrzów. GKS Tychy - Djurgarden: polski zespół postraszył Szwedów. Bez niespodzianki w Tychach

Komentarze (0)