Tragiczny wypadek. Hokeista nie żyje po uderzeniu w bandę
W spotkaniu amatorskiej ligi hokeja z regionu południowego Tyrolu i Trydentu doszło do tragedii. Zawodnik ASV Prad, Andreas Palla z ogromnym impetem uderzył w bandę. Uraz po wypadku był tak poważny, że zawodnik zmarł.
Koledzy z zespołu wezwali pomoc medyczną. Wiele wskazywało na to, że sytuacja jest już opanowana. Andreas Palla znów poczuł się jednak gorzej. Przetransportowano go do szpitala, ale akcja ratunkowa nie przyniosła skutku.
Jego klub grający na amatorskim poziomie w regionie południowego Tyrolu i Trydentu przekazał tragiczne wieści za pomocą mediów społecznościowych. We wpisie napisano, że Palla był osobą, która kochała życie i korzystała z niego w stu procentach.
"Andi był kimś więcej niż tylko dobrym kolegą z drużyny. Przede wszystkim był przyjacielem, towarzyszem broni, bratem. Był cennym ubogaceniem naszej drużyny nie tylko na lodzie, lecz także w szatni" - czytamy w poście.
"Wyróżniał się otwartością, poczuciem humoru, zaraźliwym entuzjazmem i radością z życia. Był lojalny wobec klubu i kolegów. To wszystko sprawiało, że był uwielbianą i wyjątkową osobą, za którą będziemy bardzo tęsknić" - dodano.
Zobacz też:
Boniek pyta o Rosjan. "Czy ktoś potrafi wytłumaczyć?"
Właściciel polskiego klubu nie zrezygnował z Rosjan. Tłumaczy, dlaczego
-
marek499 Zgłoś komentarz
Normalnie nikt nie umiera od uderzenia w bandę drewnianą:) A że to był amator to pewnie pechowo lub nie umiejętnie uderzył tak że poszedł kręgosłup !!! -
gp56 Zgłoś komentarz
jak to jest, że po śmierci każdy był takim wspaniałym człowiekiem? -
zbp Zgłoś komentarz
Sport to zdrowie...