Andrij Michnow to kapitan reprezentacji Ukrainy w hokeju. Jeśli chodzi o względy sportowe, to ma powody do zadowolenia, bo jego reprezentacja w środę wysoko pokonała Serbię (7:0). W czwartek dojdzie natomiast do meczu Polska - Ukraina. Świetny wynik sportowy to rzecz jasna małe pocieszenie, zważywszy na fakt, co dzieje się w Ukrainie.
Michnow podkreślił, że wbrew pozorom sport może pełnić ważną rolę w życiu jego rodaków. - Kobiety i dzieci w Ukrainie są bombardowane. Mam nadzieję, że każde nasze zwycięstwo może im dać choć trochę szczęścia, dumy - powiedział w rozmowie z PAP.
Jednocześnie 38-latek zapewnił, że tuż po zakończeniu turnieju cała drużyna wraca do Ukrainy, by bronić ojczyzny przed rosyjskim agresorem. Obecnie zespół nie wyobraża sobie innej możliwości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Trener ukraińskiej kadry Wadim Szachrajczuk cieszy się, że w Tychach drużyna może liczyć na spore wsparcie kibiców. Ukraińcy są zadowoleni z faktu, że mogą uczestniczyć w mistrzostwach. Przygotowania do turnieju były bowiem bardzo utrudnione z wiadomych powodów.
Ostatecznie ukraińscy hokeiści spędzili okres przygotowawczy na Węgrzech. Trenowali tam przez miesiąc, po czym udali się bezpośrednio do Polski. Przez ten czas często komunikowali się ze swoimi rodzinami, które pozostały w ojczyźnie.
W czwartek rywalem Ukrainy będzie Polska. Wadim Szachrajczuk liczy, że czeka nas "hokejowe święto". Początek spotkania o godz. 20:00.
Czytaj także:
18-latek złamał zakaz. Co zrobią Rosjanie?