Kolejne ataki w Paryżu? Są duże obawy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Chesnot / Na zdjęciu: lotnisko w Paryżu
Getty Images / Chesnot / Na zdjęciu: lotnisko w Paryżu
zdjęcie autora artykułu

Najpierw były ataki na linie kolejowe, a teraz ludzi podróżujących na igrzyska olimpijskie w Paryżu mogą spotkać problemy na lotniskach. Media donoszą, że za wszystkim stoją radykalni ekolodzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 zaczęły się od wielkich problemów. W dniu ceremonii otwarcia doszło do licznych aktów sabotażu, które sparaliżowały linie kolejowe. W miniony piątek setki tysięcy pasażerów odczuło utrudnienia w podróży na własnej skórze.

Wciąż nie udało się ustalić, kto stał za tymi atakami, które głównie polegały na podpaleniach w pobliżu infrastruktury kolejowej. Tymczasem francuskie media donoszą, że planowane są kolejne akcje mające na celu utrudnienie życia kibicom oraz sportowcom, którzy uczestniczą w najważniejszej imprezie sportowej czterolecia.

"Le Parisien" zdradza, że francuskie służby bezpieczeństwa są przekonane, że tym razem celem sabotażystów będą lotniska. Za tym ma stać radykalna grupa ekologów znana pod nazwą "Extinction Rebellion".

Celem mają być lotniska m.in. w Paryżu, Lille, czy Strasburgu. Służby są postawione w najwyższy stan pogotowia, aby nie było kolejnego paraliżu w trakcie igrzysk olimpijskich.

W minioną sobotę doszło do pierwszych zatrzymań. Aresztowano czternastu członków grupy "Extinction Rebellion" w wieku od 24 do 36 lat, którzy mieli zaplanowane akcje sabotażowe. Radykalni ekolodzy działają pod hasłem "Zakazane igrzyska" i twierdzą, że impreza ma dewastacyjny wpływ na społeczeństwo oraz środowisko.

Francuzom coś nie wyszło. Zgubili sens igrzysk >> Francuzi podali statystyki. Tyle osób aresztowano podczas ceremonii otwarcia >>

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Świątek murowaną kandydatką do złota? "Rzadko to się zdarza"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty