Alarm bombowy w Paryżu. "Policja sprawdza plecaki"

Getty Images / Stadion lekkoatletyczny w Paryżu
Getty Images / Stadion lekkoatletyczny w Paryżu

Dla organizatorów igrzysk olimpijskich bezpieczeństwo to priorytet. W piątek w pobliżu Stade de France ogłoszono alarm bombowy. O tym, co się działo poinformował w serwisie X Tomasz Kalemba.

Przed wieczorną sesją zmagań lekkoatletów zrobiło się niebezpiecznie w pobliżu Stade de France. Jak poinformował dziennikarz interia.pl Tomasz Kalemba, został ogłoszony alarm bombowy.

"Wyszedłem ze stadionu coś zjeść i nie wiem kiedy wrócę. Alarm bombowy na Stade de France" - napisał w serwisie X. Kolejne wiadomości były już uspokajające. Okazuje się, że alarm dotyczy okolicy stadionu, gdzie o medale igrzysk olimpijskich rywalizować mają lekkoatleci.

"Popędziłem, żeby sprawdzić i wygląda na to, że jest ok. Ludzie są wpuszczani. Okazuje się, że alarm jest w pobliżu. Policja jednak przy stadionie sprawdza plecaki osób, które stoją w pobliżu obiektu" - napisał w serwisie X Tomasz Kalemba.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Świątek nie chciała rozmawiać z mediami. "Bardzo emocjonalnie podchodzi do porażek"

Teren wokół stadionu został jednak zamknięty i sytuacja jest nadzorowana przed odpowiednie służby. Zamknięta została także pobliska stacja metra. Nie wiadomo, czy będzie to miało wpływ na rozegranie zawodów.

Rzekoma bomba została odnaleziona. Na miejsce zostali wezwani saperzy. W chwili ogłoszenia alarmu Stade de France był opustoszały i nie odbywały się na nim żadne zawody. Sesja wieczorna zaplanowana była na godzinę 17:40.

Dla organizatorów kwestie bezpieczeństwa podczas igrzysk są priorytetem. Wprowadzono wiele przepisów i zarządzeń, które mają ułatwić służbom działanie i wyeliminować zagrożenie terrorystyczne.

Czytaj także:
Zdziebło zabrała głos. Wiemy, co dokładnie wydarzyło się w Paryżu
Co tam się działo? Ogromne nerwy polskich młociarzy

Komentarze (0)