Biało-Czerwoni idą jak burza i są coraz bliżej upragnionego medalu na igrzyskach olimpijskich. W poniedziałek zawodników prowadzonych przez Nikolę Grbicia czekało trudne wyzwanie, czyli mecz ćwierćfinałowy ze Słowenią.
W trakcie turnieju olimpijskiego rolę pierwszoplanową w drużynie narodowej odgrywa Wilfredo Leon. 31-latek niemal na każdym kroku udowadnia, że w dalszym ciągu jest jednym z najlepszych siatkarzy świata.
Przeciwko Słowenii Leon zdobywał punkty jak na zawołanie. Po raz kolejny doświadczony reprezentant Polski błyszczał formą na parkiecie i pokazywał swoje firmowe zagranie: piekielnie mocny serwis.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk
Na początku drugiego seta ulubieniec polskich kibiców zaliczył naprawdę imponującą serię. Leon zapisał w swoim dorobku trzy z rzędu asy serwisowe. Słoweńcy wyglądali jak dzieci we mgle i nie potrafili zatrzymać potężnych uderzeń.
Pozostali zawodnicy dużo zawdzięczają Leonowi. W dużym stopniu dzięki niemu Polska przekonująco wygrała ze Słowenią 3:1 i powalczy o medal na tegorocznych igrzyskach.
Czytaj więcej:
Koniec klątw, koniec koszmarów. Mamy to, na co czekaliśmy od 1980 roku!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)