"Chwyty poniżej pasa". Grzmi po tym, co zobaczył na paraolimpiadzie

PAP / Tytus Żmijewski / Pawel Kibitlewski/ONS.pl / Róża Kozakowska / Michał Listkiewicz
PAP / Tytus Żmijewski / Pawel Kibitlewski/ONS.pl / Róża Kozakowska / Michał Listkiewicz

Podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu nie brakowało afer i skandali. Swojego zniesmaczenia tym faktem nie ukrywał Michał Listkiewicz. W felietonie dla "Super Expressu" zaznaczył, że nie taka powinna być idea tego wydarzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Nieco ponad dwa tygodnie po zakończeniu igrzysk olimpijskich do rywalizacji w Paryżu przystąpili paraolimpijczycy. Wydawać by się mogło, że podczas tej imprezy ciśnienie i presja na osiąganie jak najlepszych wyników będzie zdecydowanie mniejsza. Nic z tego.

Paraolimpiada, tak jak igrzyska olimpijskie, również dostarcza afer i bulwersujących historii. Tak było choćby w przypadku Róży Kozakowskiej. Polka najpierw zdobyła złoty medal w rzucie maczugą (bijąc rekord świata), a później - po proteście rywali - została zdyskwalifikowana za posiadanie nieprzepisowego rozmiaru poduszki ortopedycznej.

- Jest to dla nas szokujące, tym bardziej, że my z tą "podunią" startowaliśmy już na mistrzostwach świata w tamtym roku. Trwała walka do końca, żeby wynegocjować dla nas ten medal, bo wygraliśmy go przecież uczciwie. Ten Paryż to już nie jest sport. To po prostu nieczysta walka i tyle - mówiła Kozakowska dla WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy

Cała otoczka związana z aferami i dyskwalifikacjami nie podoba się Michałowi Listkiewiczowi. W felietonie "Miś z okienka" dla "Super Expressu" zwraca on uwagę na fakt, że igrzyska paralimpijskie powinny kojarzyć wszystkim sportowcom pozytywnie.

"Igrzyska paralimpijskie zmierzają w kierunku dokładnie przeciwnym niż idea ich twórców. To miała być szansa na przeżycie pięknej sportowej przygody z udziałem pokrzywdzonych przez los" - zwracał uwagę Listkiewicz w swoim felietonie.

Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreślił także, że liczba medali zdobytych przez sportowców powinna być sprawą drugorzędną.

"Rywalizacja niepełnosprawnych przeradza się w rywalizację w bezwzględną walkę działaczy. Liczba medali na tej imprezie nie powinna mieć znaczenia, chodzi o liczbę uśmiechów na twarzach uczestników" - czytamy.

"Tak nie jest, protest za protestem, gierki działaczy, chwyty poniżej pasa niczym podrabianie legitymacji szkolnych w moich uczniowskich czasach, by wygrać jakieś mistrzostwo dzielnicy czy powiatu" - porównał Listkiewicz.

Przypomnijmy, że igrzyska paralimpijskie w Paryżu zakończą się w niedzielę (8 września). Obecnie (stan na 7 września godz. 10:00) Polska ma 21 medali (7 złotych, 5 srebrnych i 9 brązowych).

Zobacz także:

Drwili z niej i wyzywali. Później przepraszali. Polka została wielką mistrzynią

Piękna historia. Jest kolejne złoto w Paryżu!

Komentarze (3)
avatar
K.skok
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
MECZE SPRZEDAWAŁ za karton wischi. A teraz specjalista od WSZYSTKIEGO.