Przed mundialem w 2014 roku, komisje FIFA wizytujące stadiony Mistrzostw Świata oblewał zimny pot za każdym razem, kiedy pojawiały się w Brazylii. Organizatorzy toczyli batalię z czasem, oddawali obiekty na ostatnią chwilę, pełne niedoróbek i bubli. Przed Igrzyskami Olimpijskimi jest inaczej. Areny są prawie gotowe, a prace toczą się z harmonogramem. Na ich jakość i tempo nie wpłynęła nawet redukcja budżetu imprezy, z przewidywanych 12 mld dolarów na 10. Brazylia ugina się pod ciężarem największej od 35 lat recesji gospodarczej i rekordowo wysokiego bezrobocia. Ludzie strajkują, a fala korupcji drenuje państwo od środka. To idealny grunt dla populistów, którzy krytykują władze za organizowanie kolejnej kosztownej imprezy sportowej. Łącznie na Mistrzostwa Świata i Igrzyska Olimpijskie Brazylijczycy wydadzą aż 18 mld dolarów. To olbrzymia suma.
Infrastruktura, czyli czy 4. linia metra zostanie otwarta?
O ile tempo pracy przy obiektach sportowych jest godne podziwu, o tyle kuleje modernizacja miasta. Czwarta linia metra, która miała radykalnie przyspieszyć transport z południa do okolic wioski olimpijskiej, może nie zostać ukończona przed rozpoczęciem Igrzysk. Rio nie zmienia swojego oblicza tak szybko, jak chciałby władze miasta. Według opozycyjnych polityków wobec burmistrza Eduardo Paesa, stan finansów miasta jest katastrofalny i znajduje się ono na skraju bankructwa. Ostatni gwóźdź do jego trumny mają wbić sportowcy, którzy w sierpniu rozpoczną batalie o medale.
Spokój dotyczący planowego oddawania aren sportowych jest jednak złudny. Kilka dni temu do tragedii doszło na malowniczej ścieżce rowerowej, załamującej się w kierunku morza, nieopodal wioski olimpijskiej. Konstrukcja zapadła się, a dwie osoby poniosły śmierć. Ta fatalna wiadomość zaniepokoiła władze MKOL. Rio ma kłopot z wirusem Zika przenoszonym przez komary, rekordową przestępczością i stanem infrastruktury miejskiej. W 2015 roku w "Mieście Boga" popełniono 12 tys. zabójstw! Nad bezpieczeństwem kibiców w sierpniu czuwać będzie aż 85 tys. policjantów i funkcjonariuszy znanych z filmów "Tropa de Elite", tak zwanych BOPE.
Problem z biletami, Igrzyska zamiast szkół i szpitali
- Brazylijczycy mają taką mentalność, że wszystko robią na ostatnią chwilę. Nie obawiam się, że z czymkolwiek nie zdążymy. Będziemy gotowi na najpiękniejsze Igrzyska w historii sportu - powiedział w rozmowie z "L'Equipe" Eduardo Paes, burmistrz Rio de Janeiro. Co innego uważa Romario da Souza Faria, były piłkarz reprezentacji Brazylii, a dziś senator. - Po raz kolejny nasza ojczyzna będzie drenowana z pieniędzy. Miliardy wydawane są na imprezy sportowe, a w kraju brakuje szkół i szpitali. Rafaela Silva, mistrzyni świata w judo z 2014 roku sądzi podobnie, ale dodaje: - Przy wszystkich minusach, organizowanie Igrzysk jest najlepszą rzeczą, jaka mogła nam się przytrafić.
Podobnie jak przed dwoma laty dużym problemem jest dystrybucja biletów. Na razie sprzedało się ledwie 60 proc. wejściówek na wszystkie zawody. To spore rozczarowanie, ale jeśli nie będzie zainteresowania, to bilety zostaną rozdane najbiedniejszym dzieciom. - Wierzę jednak w działanie "na ostatnią chwilę" moich rodaków. W sierpniu ogarnie ich gorączka Igrzysk i będą bić się o wejściówki - powiedział burmistrz "Miasta Boga".
ZOBACZ WIDEO Miasto piękna i kontrastów. Życie w rytmie Rio de Janeiro (źródło TVP)
{"id":"","title":""}