To zeznania Grigorija Rodczenkowa, byłego dyrektora moskiewskiego biura antydopingowego, stały się podstawą do wszczęcia dochodzenia przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski w sprawie stosowania dopingu w Rosji. Jego efekty przeszły wszelkie wyobrażenia - okazało się, że w akcję podmiany próbek zaangażowane były władze państwa, a stosowanie nielegalnych substancji udowodniono już 11 medalistom igrzysk olimpijskich z Soczi.
Śledztwo spowodowało wykluczenie rosyjskich sportowców z wielu międzynarodowych imprez, jak mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. W grudniu MKOl podjął też decyzję o zakazie startów dla Rosjan na przyszłorocznych igrzyskach w Pjongczang. Dożywotnio zdyskwalifikowany został również rosyjski minister sportu Witalij Mutko.
W czwartek głos m.in. na temat zeznań Rodczenki zabrał Władimir Putin. Prezydent Rosji powiedział wprost, że jego zdaniem były szef tamtejszego laboratorium działa pod wpływem nacisków FBI, amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego.
- Pytacie mnie, jak taka osoba znalazła się na tak wysokim stanowisku? To była po prostu ogromna pomyłka tego, kto go zatrudnił. Wiem o kogo chodzi, ale nie ma sensu teraz o nim mówić - powiedział Putin.
- Nie wiem pod wpływem jakich działań czy jakich środków Rodczenkow zeznaje. Nie wiem, co każe mu mówić FBI, ale dla nas to bardzo niekorzystna sytuacja. Wszystkie zarzuty opierają się tylko na jego zeznaniach, a on nie jest wiarygodny. Sam jest przecież podejrzany, a z tego co wiem, wyrok usłyszeć miała także jego siostra - ocenił.
Putin wykluczył także możliwość jakiegokolwiek porozumienia z Rodczenkowem. - Współpraca z osobą, która chciała popełnić samobójstwo, nie jest możliwa. On ma problemy natury psychicznej. Ludzie podejmują istotne decyzje w oparciu o taką właśnie osobę - dodał.
- Decyzje WADA czy MKOl nie są wymierzone w nas, mamy tam wielu przyjaciół. Wiemy, że oni także działają pod presją. Są zmuszani do podejmowania decyzji bez konkretnych dowodów. Nie ma żadnych bezpośrednich dowodów w tej sprawie - podsumował prezydent rosyjskiej federacji.
Przypomnijmy, że Władimir Putin ogłosił niedawno, że dopuści do startu w Pjongczangu tych rosyjskich sportowców, którzy nigdy nie byli zamieszani w jakąkolwiek aferę dopingową. Decyzją MKOl wystartują oni tam pod neutralną flagą.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Rosjanin spudłował z dwóch metrów
[color=#000000]
[/color]