Jak poinformował serwis News24 Departament Policji Metropolitalnej w Tokio rozpatruje tę sprawę jako samobójstwo i prowadzi dochodzenie.
Około godz. 9:30 Yasushi Moriya miała skoczyć pod nadjeżdżający pociąg, odbierając sobie życie. Miało to miejsce na stacji Nakanobou w linii Toei Asakusa w okręgu Shinagawa.
Zidentyfikowano ją na podstawie dowodu osobistego. Pogotowie ratunkowe zabrało ją do szpitala. Kobieta zmarła po dwóch godzinach.
Moriya była dyrektorem działu księgowości w Japońskim Komitecie Olimpijskim. Miała 52 lata.
W Japonii od kwietnia trwa walka z kolejną, czwartą już falą związaną z COVID-19. W Tokio jest stan wyjątkowy. W ostatnim czasie notowanych jest około 2600 przypadków dziennie.
Szefowie komitetu organizacyjnego zapewniają, że igrzyska się odbędą. Mieszkańcy woleliby, żeby jednak zostały odwołane. Póki co wiadomo, że kibice z zagranicy nie będą mogli zasiąść na trybunach. Nie wiadomo jeszcze, co z miejscowymi.
Czytaj też:
Tokio 2020. Koniec marzeń mistrzyni olimpijskiej. Konieczna była operacja
Tokio 2020. Mniej niż 50 dni do igrzysk, a w Japonii czwarta fala pandemii. Szefowa komitetu mówi, co z imprezą