Rywalizacja na 3000 metrów pań rozpoczęła zmagania łyżwiarskie na National Speed Skating Oval. Na starcie na tym dystansie zabrakło reprezentantek Polski.
Jako pierwsza prowadzenie objęła zawodniczka gospodarzy Ahena Adake, która w parze okazała się lepsza od niemal 50-letniej Claudii Pechstein. Całkiem dobry czas, 4:04,97 wykręciła reprezentantka Kazachstanu Nadieżda Morozowa. Nie cieszyła się jednak z niego długo, bowiem o ponad 3 sekundy lepszy czas uzyskała Japonka Miho Takagi. Utrzymała ona prowadzenie aż do przerwy na czyszczenie lodu.
Po kilku minutach wystartowała pierwsza para tej drugiej, lepszej połowy stawki. Jednak pierwsze cztery zawodniczki nie pokonały Takagi. Rozczarowujący występ zaliczyła Antoinette de Jong, brązowa medalistka sprzed czterech lat.
Japonkę na pozycji liderki zmieniła mistrzyni olimpijska z Vancouver, Martina Sablikova. Czeszce niewiele zabrakło do złamania bariery czterech minut (4:00,34).
Następna para dostarczyła wielkich emocji. Ragne Wiklund przez długi czas prowadziła, ale Isabelle Weidemann, specjalistka od 5000m metrów, wybornie przejechała ostatni kilometr. Kanadyjka wyprzedziła Czeszkę o prawie 2 sekundy. Z kolei Norweżka na ostatnim okrążeniu przegrała jeszcze z Sablikovą.
Ostatni bieg był kapitalny. Irene Schouten biła się z Francescą Lollobrigidą do ostatniego okrążenia. Holenderka jednak zachowała więcej sił, a o poziomie biegu niech świadczy rekord olimpijski Holenderki. Włoszka zdobyła srebro, a brąz trafił do Weidemann.
1. | Irene Schouten | Holandia | 3:56,93 |
2. | Francesca Lollobrigida | Włochy | +1,13 |
3. | Isabelle Weidemann | Kanada | +1,71 |
4. | Martina Sablikowa | Czechy | +3,41 |
5. | Ragne Wiklund | Norwegia | +4,51 |
6. | Miho Takagi | Japonia | +4,84 |
Czytaj więcej:
Tragiczna śmierć na torze podczas igrzysk była szokiem. Kuzyn Gruzina w tym roku zmierzy się z demonami
Pekin. Co za dramat! Faworyt do złota z koronawirusem
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus wpływa na igrzyska. Tracimy przez to szanse na sukces