"Najsmutniejszy obrazek". Reakcja Japonki chwyta za serce

PAP/EPA / Kimimasa Mayama / Sara Takanashi (z lewej)
PAP/EPA / Kimimasa Mayama / Sara Takanashi (z lewej)

Japonia była faworytem do medalu w konkursie drużyn mieszanych. Niestety Sara Takanashi po dobrym skoku przeżyła dramat, po którym nie była się już w stanie pozbierać.

Z Ryoyu Kobayashim w składzie Japończycy mieli ogromne nadzieje na to, żeby zakończyć poniedziałkowe zawody na skoczni z kolejnym medalem podczas Pekin2022. I rozpoczęło się bardzo dobrze, ale...

Sara Takanashi wylądowała na 103. metrze i w swojej serii była najlepsza. To miał być pozytywny impuls na początku drogi do podium.

Radość nie trwała jednak długo. Japonka po kontroli została bowiem zdyskwalifikowana za nieregulaminowy kombinezon i jej wynik został wyzerowany! Takanashi zdawała sobie sprawę, co to oznacza.

Dla Japonii był to koniec marzeń o medalu. 25-latka zalała się łzami, była totalnie załamana. Dopuszczono ją do drugiej próby, ale było widać, że ciągle przeżywała to, co wydarzyło się na starcie konkursu.

Co, gdyby wszystko było w porządku z kombinezonem? Japonia finalnie zakończyła zmagania na 4. pozycji, tracąc do podium zaledwie 8,3 punktu, a do srebra 54 "oczek". Dodajmy, że wygrała reprezentacja Słowenii przed ROC i Kanadą.

Takanashi była jedną z pięciu zawodniczek, których skok nie został zaliczony z powodu dyskwalifikacji. Pozostałymi były: Austriaczka Daniela Iraschko-Stolz, Norweżki Anna Odine Stroem i Silje Opseth oraz Niemka Katharina Althaus.

Zobacz także:
Horngacher wściekły na Polkę! Użył specyficznego określenia
"Niewiarygodne". Eksperci ocenili konkurs drużyn mieszanych

ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Polskie saneczkarstwo z medalem? Sochowicz oburzony oczekiwaniami

Komentarze (0)