Horngacher wściekły na Polkę! Użył specyficznego określenia

Getty Images / Tom Weller/DeFodi Images / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Getty Images / Tom Weller/DeFodi Images / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

Agnieszka Baczkowska, polska kontrolerka sprzętu, przy okazji konkursu olimpijskiego drużyn mieszanych miała ręce pełne roboty. Dyskwalifikacja sypała się jedna za drugą. Głos w sprawie zabrał Stefan Horngacher.

Działo się! Tak w dwóch słowach można podsumować konkurs drużyn mieszanych podczas Pekin2022. W głównej roli wystąpiła Polka. Jej decyzje wyprowadziły z równowagi trenera Niemców.

Agnieszka Baczkowska w trakcie zawodów zdyskwalifikowała aż pięć czołowych zawodniczek, co miało przełożenie na końcowe, sensacyjne wyniki.

Japonka Sara Takanashi, Austriaczka Daniela Iraschko-Stolz, Norweżki Anna Odine Stroem i Silje Opseth czy w końcu Niemka Katharina Althaus - wyniki za ich skoki, w których wykryto nieprawidłowości, zostały wyzerowane z powodu dyskwalifikacji.

ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku

Stefan Horngacher nie wytrzymał emocji. Reprezentanci Niemiec nie zdołali się nawet przebić do drugiej serii. W wywiadzie dla stacji ZDF Austriak dał upust swojemu niezadowoleniu.

- Na igrzyskach kontrolerzy zaczynają kontrolować mierzyć inaczej i więcej. Dla mnie powoli staje się to show teatrem lalek. Już w skokach mężczyzn jest wiele problemów i każdego dnia powstają nowe zasady. To nie jest w duchu sportu - przyznał.

I pewnie w jego słowach nie byłoby nic dziwnego gdyby nie fakt, że to właśnie Horngacher rozpoczął niedawno całe zamieszanie i dyskusje związane z kontrolami, domagając się dyskwalifikacji polskich skoczków.

Austriak miał potężne zastrzeżenia do butów Biało-Czerwonych, z których nasi w Pekinie finalnie musieli zrezygnować. Dyskutowano również o nowych kombinezonach naszych skoczków.

Negatywne emocje u Horngachera z pewnością potęguje również fakt, że jego podopieczni podczas konkursów olimpijskich skaczą mocno poniżej oczekiwań, co idzie na konto właśnie austriackiego trenera, a ten widać nie trzyma ciśnienia.

Zobacz także:
Tylko nie to! Dramat polskiego mistrza olimpijskiego
"Proszę to koniecznie opublikować". Dostaliśmy też zdjęcie

Źródło artykułu: