Niemcy są wściekli po tym, co wydarzyło się w poniedziałek, w rywalizacji drużyn mieszanych na igrzyskach olimpijskich. Nasi zachodni sąsiedzi walczyli o medal, ale marzenia legły w gruzach, gdy zdyskwalifikowana została Katharina Althaus. W sumie w zawodach olimpijskich zdyskwalifikowano pięć zawodniczek.
- Takimi działaniami niszczą sport - powiedziała Althaus dla ZDF, przypominając, że w tym samym kombinezonie, który teraz był zbyt luźny, wcześniej zdobyła srebrny medal w rywalizacji indywidualnej.
Trener Stefan Horngacher kipi ze złości. Szkoleniowiec sam niedawno donosił na Polaków w kwestii nieprzepisowego sprzętu. Teraz grzmi po kontrowersyjnych (ale najprawdopodobniej słusznych) decyzjach kontrolera. - Tutaj, na igrzyskach, mierzą zawodników jakoś inaczej - lub bardziej. Nie rozumiem tego, ustalane są nowe zasady - huczał przed kamerami Horngacher.
A później padły słowa, których - mimo tak bardzo kontrowersyjnej sytuacji - nikt się nie spodziewał. - W najbliższym czasie będę musiał zastanowić się, czy w przyszłym roku ponownie wezmę udział w tym teatrze kukiełkowym - wypalił.
Podopieczni Horngachera zawiedli indywidualnie na obiekcie normalnym, stracili szanse na medal w mikście. Wciąż mają jeszcze dwie okazje, aby powetować sobie brak sukcesów. Skoczkowie przenoszą się na duży obiekt - w sobotę odbędzie się konkurs indywidualny, a w poniedziałek drużynowy.
Czytaj także:
- Dawid Kubacki cudem uniknął dyskwalifikacji
- Słodko-gorzki poniedziałek dla Polaków na igrzyskach olimpijskich
ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Polskie saneczkarstwo z medalem? Sochowicz oburzony oczekiwaniami