To może być piękna niedziela. Polki powalczą o medal. Informacje z Pekinu napawają optymizmem

Mało jest konkurencji, w których Polacy są przez światowych dziennikarzy wymieniani jako kandydaci do medali. A tak jest w sprincie na 500 metrów. Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek w niedzielę powalczą o spełnienie marzeń. Szanse? Całkiem spore.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Andżelika Wójcik Materiały prasowe / PZŁS/Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Andżelika Wójcik
To może być piękna niedziela na igrzyskach Pekin2022. Polki znajdują się w gronie kilku faworytek do medali na 500 metrów w łyżwiarstwie szybkim. Andżelika Wójcik w tym sezonie już wygrała zawody Pucharu Świata, a Kaja Ziomek stawała na podium. Informacje z Pekinu napawają optymizmem.

- Obie zawodniczki czują się dobrze. W kadrze pań na szczęście wszystko idzie zgodnie z planem. Trzeba trzymać kciuki, aby było tak do samego końca - przyznał dla WP SportoweFakty dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Konrad Niedźwiedzki.

Ścisła czołówka Pucharu Świata 

Wójcik i Ziomek w tym sezonie na dobre zagościły w łyżwiarskiej elicie. Ta pierwsza w wielkim stylu wygrała zawody Pucharu Świata w Salt Lake City, a druga stanęła na podium na 500 metrów w Stavanger. Co jednak ważniejsze, to nie były jednorazowe wystrzały. Regularnie plasują się one w ścisłej czołówce Pucharu Świata i w klasyfikacji sprintu zajmują odpowiednio piąte i szóste miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Policja zatrzymała ją na stoku. "Ktoś się poskarżył"

- Każda z nich ma apetyt dość wyostrzony albo po wygranej w Pucharze Świata albo po zdobyciu miejsca na podium w tych rozgrywkach. Wiadomo po co się jedzie na igrzyska. Na pewno ta walka nie będzie łatwa. Najważniejsze, że zawodniczki są zdrowe i mogą walczyć z rywalkami, więc zobaczymy, co czas pokaże - ocenił szef polskiej misji olimpijskiej.

Kim są najgroźniejsze przeciwniczki?

Niestety z mistrzostw Europy Biało-Czerwone wróciły bez medalu. Wójcik była czwarta, to miejsce, które ostatnio ją prześladuje w PŚ. Z kolei Ziomek zajęła ósmą lokatę. Wygrała Holenderka Femke Kok, a za nią były dwie Rosjanki Angelina Golikowa oraz Olga Faktulina. Czy to w reprezentantkach Oranje należy upatrywać najgroźniejszych rywalek?

-  Femke Kok i Jutta Leerdam to zawodniczki, które tutaj wyglądają bardzo dobrze. Patrząc na to, że większość medali zgarniają tutaj reprezentanci Holandii, to nie można ich tutaj lekceważyć i trzeba się liczyć z nimi w walce o medale - ocenił Niedźwiecki.

Kto spoza Europy włączy się do walki o krążek? Na pewno będzie to Amerykanka Erin Jackson, chociaż reprezentanci Stanów Zjednoczonych, mimo dobrej jazdy w PŚ, na igrzyskach jak dotąd zawodzą. O obronę złota powalczy Nao Kodaira, a nie można także lekceważyć reprezentantki gospodarzy, Tian Ruining.

- Wewnętrzna rywalizacja pomiędzy reprezentantkami kraju jest bardzo pozytywna, ponieważ dodaje to energii, by pracować jeszcze ciężej, co przekłada się na lepsze wyniki - opowiadała Wójcik w styczniowej rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).

Początek biegu na 500 metrów w niedzielę, 13 lutego, o 14:56 czasu polskiego.

Czytaj więcej:
Wyrzucili go z kadry - on zdobył złoto dzięki Niemcom. Niesamowita historia Austriaka

Czy Polki zdobędą medal na 500 metrów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×