Po programie krótkim Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew zajmowali 15. miejsce. Dało im to pewny awans do poniedziałkowej rywalizacji.
Biało-Czerwoni mieli szansę na poprawienie wyniku z igrzysk w Pjongczangu, gdzie w klasyfikacji końcowej znaleźli się na czternastej pozycji.
Wszystko szło zgodnie z planem, aż w samej końcówce Polacy zanotowali upadek, co kosztowało ich utratę punktów.
- Cały program naprawdę szedł bardzo dobrze. Walczyliśmy o każdy element, zrobiliśmy z pełnym skupieniem, żeby było bez błędów. Ostatnia sekunda tak naprawdę. Wyszedł mały błąd - powiedziała Natalia Kaliszek w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"
- Maks mówił, że prawdopodobnie byliśmy na tyle zachwyceni tym, że pojechaliśmy czysto, że zabrakło koncentracji i skupienia w tej jednej sekundzie, co skutkowało odjęciem punktów. Tutaj jest ogromny smutek z tego powodu - dodała reprezentantka Polski.
Spodyriew również podkreślił, że na sam koniec koncentracja mogła być już nieco mniejsza niż w trakcie całego programu. Oboje mocno chcieli pokazać, że są w stanie przedstawić dwa dobre programy.
- Naprawdę walczyliśmy, próbując wykonać każdy element na sto procent. Wielka szkoda zakończyć upadkiem. Jest nam bardzo przykro, ale czuliśmy, że wyciskamy z siebie wszystko - tłumaczył.
Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew zajęli ostatecznie 17. miejsce. Zwyciężyli Francuzi Gabriella Papadakis i Guillaume Cizeron.
Czytaj także:
- Dramat na igrzyskach w Pekinie. Jest komentarz Norweżki
- Wielki nieobecny. Oto wszystkie składy na konkurs drużynowy