Tygrys na skoczni. Strój Francuzki zrobił furorę

Twitter / Eurosport / Lucile Lefevre
Twitter / Eurosport / Lucile Lefevre

Lucile Lefevre nie zawojowała konkurencji big air na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Francuzka w kwalifikacjach była ostatnia, ale i tak mówi o niej cały świat. Wszystko z uwagi na jej niecodzienny strój.

W tym artykule dowiesz się o:

Lucile Lefevre była jedną z 29 zawodniczek, które przystąpiły do kwalifikacji w konkurencji big air. Nie powaliła jednak sędziów na kolana.

W pierwszym skoku uzyskała mizerną notę 19 pkt i zajmowała w tym momencie odległą 23. pozycję.

Francuzka zaskoczyła w drugiej próbie. Nie stało się to jednak z uwagi na jej umiejętności, a… strój, w jakim 26-latka pojawiła się na starcie.

Lefevre przebrała się za tygrysa. Imitowała przy tym drapanie pazurami w powietrzu. Sam skok wyszedł jej mizernie - otrzymała bowiem za niego 15 punktów (na 100 możliwych).

ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"

O jej oryginalnym stroju mówi jednak cały świat. Sama zawodniczka przy okazji pozdrowiła do kamery wszystkich bliskich, których imiona miała wypisane na desce snowboardowej.

Zajęła ostatnie miejsce, ale nie popsuło to jej humoru. Najlepsza w kwalifikacjach była natomiast Nowozelandka Zoi Sadowski-Synnott.

Czytaj także:
"Wyszedł mały błąd". Polska para skomentowała upadek
Jest decyzja ws. Kamili Waliewej!

Źródło artykułu: