Na poniedziałek zaplanowane zostały zarówno kwalifikacje kobiet, jak i mężczyzn. Jako pierwsze na oryginalnie położonej olimpijskiej rampie zaprezentowały się panie. Big air to snowboardowa konkurencja, która polega na wykonaniu ewolucji w powietrzu, a oceniane poza czystością triku, są wysokość i odległość skoku.
29 snowboardzistek rywalizowało o 12 miejsc w finale. Na starcie nie było reprezentantki Polski. Czołówka była zdominowana przez nadzieje medalowe Japonii, Stanów Zjednoczonych oraz Kanady.
Wszystkie zawodniczki musiały uznać wyższość Zoi Sadowski-Synnott. Nowozelandka ma ochotę na zdobycie drugiego złotego medalu w Pekinie. Na jej najgroźniejszą konkurentkę wyrosła Kokomu Murase. To jedna z trzech Japonek w najlepszej piątce kwalifikacji. Kanada ma dwie finalistki, z których lepsza Laurie Blouin zajęła czwarte miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"
Przedstawicielka gospodarzy Ge Rong nie dość, że pokazała ewolucję po wybiciu się z rampy, to jeszcze przeleciała z saltem przez bandę reklamową. Podeszła do wpadki z uśmiechem. Miejscem w kwalifikacjach nie przejmowała się specjalnie Lucile Lefevre z Francji, która przebrała się za tygrysa i w powietrzu tylko pozdrawiała publiczność. Tak postanowiła uczcić ostatni występ w zawodowej karierze.
Finalistki big air kobiet:
1. Zoi Sadowski-Synnott (Nowa Zelandia) 176.50
2. Kokomo Murase (Japonia) 171.00
3. Reira Iwabuchi (Japonia) 158.50
4. Laurie Blouin (Kanada) 156.25
5. Miyabi Onitsuka (Japonia) 154.25
6. Anna Gasser (Austria) 153.50
7. Tess Coady (Australia) 136.25
8. Annika Morgan (Niemcy) 132.25
9. Ge Rong (Chiny) 129.75
10. Jasmine Baird (Kanada) 129.50
11. Melissa Peperkamp (Holandia) 128.25
12. Hailey Langland (USA) 127.50
Czytaj także: Trzy przejazdy, zero złudzeń w finale jazdy po muldach
Czytaj także: Holenderka idzie po swoje. Polka pojechała w finale