Michał Jasiczek podczas Pekin2022 mógł osiągnąć całkiem przyzwoity wynik na bardzo wymagającej trasie slalomu. Po pierwszym przejeździe, w którym zanotował mały błąd, był na 30. pozycji.
- Zobacz jak on jedzie. Jedzie bardzo agresywnie nie tak, że się wiezie-dojedzie, tylko atakuje. To, co pokazuje, to czapki z głów - mówili komentatorzy stacji Eurosport.
I na drugi zjazd reprezentant Polski ruszył ponownie bardzo bojowo i agresywnie. Niestety ponownie popełnił jeden błąd. Tym razem znacznie poważniejszy.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy
Jasiczka mocno zarzuciło i wypadł z trasy. Sytuacja wyglądała naprawdę groźnie, ale Polak na szczęście zdołał wszystko opanować. Finalnie dojechał też do mety, ale nie został sklasyfikowany.
"Mogło skończyć się tragicznie, ale Michał Jasiczek mimo wypadnięcia z trasy utrzymał równowagę i dojechał do mety w 2. przejeździe" - napisano na profilu społecznościowym Eurosportu.
Mogło skończyć się tragicznie, ale Michał Jasiczek mimo wypadnięcia z trasy utrzymał równowagę i dojechał do mety w 2. przejeździe
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 16, 2022
Polak ostatecznie nie będzie klasyfikowany. Trasa jest bardzo trudna #HomeOfTheOlympics #Beijing2022 #Pekin2022 #AlpineSkiing pic.twitter.com/ocw6Zl3D7i
Zobacz także:
Dramatyczna kontuzja Francuzki. "Jakby ktoś rozrywał mi kolano od środka"
"Mam dość chińskiego burdelu". Dziennikarz TVP wściekły