W trakcie rywalizacji w zjeździe doszło do fatalnie wyglądającego upadku Camilli Cerutti. Francuzka poczuła ogromny ból, a jej krzyk było słychać również w przekazie telewizyjnym.
23-latka zerwała więzadła krzyżowe przednie i doznała urazu łąkotki prawego kolana. Kompleksowe leczenie ma przejść we Francji. Po raz pierwszy od wypadku Cerutti udzieliła wywiadu.
- Naprawdę się przestraszyłam. Przepraszam moich rodziców za ich przerażenie, gdy usłyszeli, jak krzyczę w telewizji - powiedziała Cerutti w rozmowie z "L'Equipe".
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy
- Moje kolano było skręcone. To był taki ból, jakby ktoś rozrywał mi kolano od środka. Błagałam obsługę toru, żeby zdjęli mi buty. Później było już znacznie lepiej - dodała zawodniczka.
Poważna kontuzja wykluczy ją ze startów na co najmniej kilka miesięcy. Sama zawodniczka myśli już jednak o powrocie do jazdy.
- Już myślę o tym, co będzie dalej, o wznowieniu jazdy na nartach. Mam nadzieję, że już we wrześniu. Doświadczyłam poważniejszych kontuzji, jak problemy z kręgosłupem, który wykluczył mnie z jazdy na rok - zakończyła 23-latka.
Czytaj także:
- "Mam dość chińskiego burdelu". Dziennikarz TVP wściekły
- Po igrzyskach finansowa strata Żyły. Wiemy, ile dokładnie