Zarabia ponad 30 tys. zł? Prezes związku odpowiada na zarzuty

Getty Images / Mateusz Slodkowski/SOPA Images/LightRocket via Getty Images / Na zdjęciu: Adam Korol
Getty Images / Mateusz Slodkowski/SOPA Images/LightRocket via Getty Images / Na zdjęciu: Adam Korol

Telewizja Republika na swojej stronie internetowej opublikowała materiał o astronomicznych dochodach Adama Korola, prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich. 50-latek w rozmowie z WP SportoweFakty zaprzeczył tym doniesieniom.

W tym artykule dowiesz się o:

Adam Korol to mistrz olimpijski w wioślarskiej czwórce podwójnej mężczyzn z 2008 roku. Obecnie jest prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich (PZTW), a także wiceprezesem PKOl.

W czwartek telewizja Republika opublikowała na swojej stronie internetowej materiał, w którym informowała o rzekomych zarobkach, jakie ma otrzymywać Korol z tytułu pełnionych funkcji. Autor artykułu donosił, że wypłaty prezesa w PZTW to "nie mniej niż 30 tys. złotych" miesięcznie. Emerytowany zawodnik jest również dyrektorem ds. sportu w Urzędzie Miasta Gdańska, za co według Republiki na jego konto ma spływać kolejne 10 tysięcy złotych.

W 2023 roku powstała Fundacja Polskiego Sportu. To działająca przy PKOl organizacja, która wspiera rozwój sportu w naszym kraju. Jej pierwszym prezesem został Korol, który pełnił tę funkcję przez kilka miesięcy. - Za swoją pracę, która wymagała dużego zaangażowania i odpowiedzialności za podejmowane decyzje, otrzymywałem wynagrodzenie - relacjonował w rozmowie z Republiką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Autor materiału powołuje się na nieoficjalne ustalenia i donosi, że złoty medalista z Pekinu będąc prezesem Fundacji, miał wystawiać sobie faktury na kwotę 40 tysięcy złotych. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy samego zainteresowanego. Korol przekazał nam, że sumy podawane przez Republikę mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

- Nie mam nic do ukrycia, dlatego odpowiedziałem na wszystkie zadane przez dziennikarza (Republiki - przyp. red) pytania. Byłem prezesem Fundacji Polskiego Sportu, która działa przy PKOl. Za pracę otrzymywałem wynagrodzenie, natomiast na początku tego roku złożyłem rezygnację. Przedstawione w artykule kwoty są zdecydowanie zawyżone. Nigdy nie otrzymywałem takiego wynagrodzenia - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Nieprawdą jest, że w Polskim Związku Towarzystw Wioślarskich zarabiam powyżej 30 tysięcy złotych. Każdy, kto zna realia polskiego sportu, wie, że takie pensje są nierealne, ponieważ w polskich związkach sportowych liczymy każdy grosz. Obecnie jestem wiceprezesem i członkiem prezydium PKOl i za to nie pobieram wynagrodzenia. Funkcję pełnię społecznie, bo jako były mistrz olimpijski czuję się częścią rodziny olimpijskiej - dodał.

Republika donosi również, że Korol jako członek prezydium PKOl użytkuje wyprodukowaną w 2023 roku Toyotę Land Cruiser, której wartość wynosi około 300-400 tysięcy złotych. - Koszty eksploatacji auta pokrywa PKOl. Benzynę pokrywał PKOl do momentu pełnienia przez Adama Korola funkcji Prezesa Fundacji Polskiego Sportu - przekazał dziennikarzom stacji PKOl.

Autor materiału zasugerował, że 50-latek korzysta z tego samochodu również w celach prywatnych. W rozmowie z Republiką Korol przekazał, że kupuje paliwo z własnych środków. Oto co powiedział na ten temat naszej redakcji:

- Nie wybierałem modelu służbowego samochodu, jeżdżę takim, jaki otrzymałem. Wszyscy członkowie prezydium PKOl mają możliwość korzystania ze służbowych samochodów. Wynika to z globalnej umowy pomiędzy Toyotą a MKOl. Na jej podstawie komitety narodowe mogą użytkować samochody tej marki. Koszty paliwa pokrywam z własnych środków - mówił nam Korol.

Republika uważa także, że Korol jest zaangażowany politycznie. W materiale jest kilkukrotnie nazywany "kolegą Sławomira Nitrasa", podkreślono też, że celem 50-latka ma rzekomo być objęcie posady prezesa PKOl. Mistrz olimpijski z Pekinu zdecydowanie zaprzecza tym doniesieniom.

- Chcę uciąć te spekulacje - nie mam w planach zajęcia fotela prezesa PKOl. Jestem byłym wioślarzem, prezesem Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, to ważna dla mnie misja i na niej się skupiam - zadeklarował nasz rozmówca.

Mateusz Byczkowski, Adrian Hulbój, dziennikarze WP SportoweFakty

Komentarze (23)
avatar
franek..
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie można być byłym mistrzem olimpijskim jeśli nie było dyskwalifikacji. 
avatar
Rudy Fred
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
9
6
Odpowiedz
Nie ma nic do ukrycia i dlatego tylko zaprzecza i żongluje faktami 
avatar
Tom Jerry
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
20
8
Odpowiedz
Już na początku artykułu domyśliłem się że jak już Republika kogoś się uczepi to musi to być ktoś ze środowiska Koalicji i się nie myliłem, bo przecież tych z poprzedniej ekipy nie będą tykać, Czytaj całość
avatar
jan.gross
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
17
2
Odpowiedz
Nie Józek tylko Franek i nie w Stalowej Woli ale w Opolu i nie zabił tylko znacznie osłabił i nie z pistoletu tylko z pięści.Szczegóły robią różnicę 
avatar
kareta
5.10.2024
Zgłoś do moderacji
14
4
Odpowiedz
Sami zlodzieje już nikt nad tym nie panuje, a co z ustawą kominową?