"Garść wyjaśnień". Przerwała milczenie po rekomendacji Andrzeja Dudy

Materiały prasowe / Łukasz Trzeszczkowski / WP SportoweFakty i prezydent.pl / Maja Włoszczowska i Andrzej Duda
Materiały prasowe / Łukasz Trzeszczkowski / WP SportoweFakty i prezydent.pl / Maja Włoszczowska i Andrzej Duda

Maja Włoszczowska jest członkinią Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Była polska kolarka zapewniła, że pomimo ostatnich wieści dot. Andrzeja Dudy, pozostanie na swoim stanowisku.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatni czwartek Polskę obiegła niespodziewana informacja o rekomendacji Andrzeja Dudy na kandydata na członka MKOl. Uchwałę, w drodze głosowania, podjął zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl), a sprawa od początku wywołała wiele spekulacji.

Minister sportu Sławomir Nitras przekonywał, że "nominacja Dudy odbywa się kosztem Mai Włoszczowskiej". W podobnym tonie pisał premier Donald Tusk. "Kiedy tylko się zorientuje, że zajął miejsce medalistce olimpijskiej, od lat aktywnej w MKOl, szanowanej i kompetentnej, z pewnością podejmie właściwą decyzję" - można przeczytać na jego koncie na X.

Teraz głos zabrała wywoływana przez polityków do tablicy Maja Włoszczowska, która zapewniła, że na swoim stanowisku pozostanie do końca kadencji, a więc do 2028 roku. Dwukrotna medalistka olimpijska w kolarstwie górskim jest bowiem jednym z 15 sportowców w MKOl, którzy są członkami komisji zawodniczej.

ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali

Jak podkreśliła Włoszczowska, wśród członków wyróżnia się także inne grupy: "15 przedstawicieli federacji międzynarodowych, 15 przedstawicieli komitetów olimpijskich oraz maksymalnie 70 członków niezależnych". Polka podkreśliła, że właśnie w tej ostatniej grupie nie może być przedstawicieli tego samego kraju. Podobna sytuacja występuje wśród członków z komitetów olimpijskich.

"Moja kadencja w komisji zawodniczej i związane z nią członkostwo w MKOl kończy się w 2028 roku" - zapewniła.

Wiceprezes PKOl Tomasz Chamera, który był przeciwny kandydaturze Dudy, w rozmowie z nami podkreślił, że wybór Dudy może jednak wpłynąć na przyszłość Włoszczowskiej w organizacji. - Bardzo możliwe, że takim ruchem zablokujemy rozwój Mai Włoszczowskiej w MKOl. W Komisji Zawodniczej, gdzie reprezentuje nas Maja, można pełnić funkcję przez maksymalnie dwie kadencje. Potem musiałaby kandydować z puli narodowych komitetów olimpijskich, a przepisy są jasne - tylko jedna osoba z danego kraju może być członkiem komitetu w tej grupie - tłumaczył (więcej TUTAJ).

Sama Włoszczowska nie chciała się jednak do tego odnosić. "Nie chcę w tej chwili spekulować na temat mojej potencjalnej przyszłości w strukturach MKOl, gdyż jest na to za wcześnie. Póki co skupiam się na pracy na rzecz zawodników i ruchu olimpijskiego" - zakończyła była kolarka.

Cały wpis Mai Włoszczowskiej:

"Garść wyjaśnień w odpowiedzi na liczne zapytania dotyczące mojej pozycji w MKOl.

Wśród członków MKOl jest 15 sportowców (członków komisji zawodniczej, wybieranych przez sportowców w trakcie Igrzysk Olimpijskich - ja należę do tego grona), 15 przedstawicieli federacji międzynarodowych, 15 przedstawicieli komitetów olimpijskich oraz maksymalnie 70 członków niezależnych, czyli takich, których członkostwo nie jest uzależnione od pełnienia jakiejkolwiek funkcji.

Dany kraj może mieć tylko jednego przedstawiciela w grupie członków niezależnych.

Każda kandydatura na członka MKOl musi zostać zweryfikowana przez komisję wyborczą, a następnie zatwierdzona przez zarząd i poddana pod głosowanie na sesji MKOl.

Moja kadencja w komisji zawodniczej i związane z nią członkostwo w MKOl kończy się w 2028 roku. Nie chcę w tej chwili spekulować na temat mojej potencjalnej przyszłości w strukturach MKOl, gdyż jest na to za wcześnie. Póki co skupiam się na pracy na rzecz zawodników i ruchu olimpijskiego".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty