- Prokurator zakończył czynności z podejrzanym o groźby i znęcanie psychiczne nad żoną. Podejrzany nie przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator nie zastosował żadnych środków zapobiegawczych wobec podejrzanego - poinformował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu redakcję WP SportoweFakty.
- Został przesłuchany w związku z zarzutami o groźby i stosowanie przemocy psychicznej. Po usłyszeniu zarzutów został zwolniony - dodał Wawrzyniak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
W środę około godziny 9:00 rozpoczęło się przesłuchanie Szymona Z. "Super Express" i "Fakt" informowały, że mężczyzna został przewieziony do prokuratury w asyście policji. Jego ręce były skryte kajdankami, a głowę miał schowaną pod kapturem.
Przypomnijmy, że 48-letni mężczyzna wieczorem 7 kwietnia został przewieziony na posterunek policji w Swarzędzu. TVN 24 poinformowało, że policjanci wyczuli od niego alkohol, w efekcie został przewieziony do izby wytrzeźwień.
Portal WP SportoweFakty nieoficjalnie potwierdził, że policja rzeczywiście podjęła taką interwencję. Redakcja dowiedziała się, że "była to zwykła awantura domowa".
Policję o całej sytuacji miała powiadomić żony Szymona Z. To od jej decyzji zależało, czy mężczyźnie postawione zostaną zarzuty. Kobieta przekazała "Faktowi", że nie chce komentować sprawy.
Nie ma w kraju większych problemów??