Słomiński: Otylia chyba myśli o powrocie

Występ Otylii Jędrzejczak na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie nie okazał się sukcesem, jej dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. - Otylia pojawiła się na basenie AWF już dwa czy trzy razy. Chce się spotkać, więc chyba myśli o powrocie - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą trener pływaczki, Paweł Słomiński.

W tym artykule dowiesz się o:

- Otylia zostanie, albo nie. Czekam ze spokojem na jej decyzję - przyznał szkoleniowiec. - Jestem przygotowany do pracy z nią. Wiem, co trzeba zmienić, żeby znowu ruszyć z wynikami do przodu. Chciałbym, aby ze mną pracowała, jestem związany z nią emocjonalnie. Ale jeśli ma zastrzeżenia czy niedosyt, jeśli uważa, że praca z innym trenerem da skutek - musimy się pożegnać.

- Bez analizy tego, co się zdarzyło, nie powinna podejmować. Po jednej porażce - czwarte miejsce, niedosyt wielki, ale nie jest to znowu tragedia - wszystko zmieniamy, wymazujemy? To byłyby decyzje podyktowane emocjami. Ale potrafiłbym je zrozumieć. Jest dorosła - dodał Słomiński.

Trener wie, że Otylię Jędrzejczak stać na wielkie wyniki, nawet na złoty medal w Londynie, wie również, co trzeba zmienić, żeby to osiągnąć. - Wygrać można z każdym, nawet z tymi kosmitkami Chinkami, bez względu na to, czy się koksują, czy nie. Ale nie można trenować tak, jak myśmy trenowali - z problemami osobistymi, zdrowotnymi i innymi. Bez względu na to, czy ja ją będę trenował, czy ktoś inny, jakość treningu i systematyczność muszą się poprawić, jeśli Otylia chce się ścigać z najlepszymi i zdobyć w Londynie złoty medal olimpijski. Wiem, że chce - przyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Komentarze (0)