MLB: Yankees i Red Sox zatrzymali weteranów

Kolejny zatłoczony tydzień na rynku wolnych agentów przyniósł niewiele zmian. Najważniejsze wydarzenia to głównie przedłużenia kontraktów przez kliku zawodników z górnej półki ze swoimi wcześniejszymi zespołami.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Jeszcze miesiąc temu czekaliśmy na decyzję Andy’ego Pettitte odnośnie ewentualnego zakończenia kariery. Na niewiele po zakończeniu sezonu New York Yankees zaproponowali swojemu miotaczowi roczną umową, którą ten odrzucił po kilku dniach. Jak się później okazało Pettitte nie otrzymał propozycji od innych zespołów, więc postanowił pozostać z "Jankesami". Roczny kontrakt opiewający na 5,5 mln dolarów może dać leworęcznemu pitcherowi ponad dwa razy więcej, jeśli doliczy się ewentualne osiągnięcia w trakcie sezonu. Dla 36-latka będzie to piętnasty sezon w Major League Baseball oraz dwunasty spędzony w Big Apple. W ubiegłym sezonie Andy odniósł 14 zwycięstw przy takiej samej liczbie porażek i zaliczył ERA 4,64. W dotychczasowych startach w całej swojej karierze ma na koncie 215 zwycięstw. Spoglądając teraz na rotację Yankees, jeśli chodzi o skład pitcherów nie widać słabych punktów, a jedynie same gwiazdy ligi. Obok Pettitti’ego start pitcherami będą C.C. Sabathia, A.J. Burnett oraz Chieng Ming Wang. Taki skład będzie postrachem całej ligi, nie mówiąc już o ulepszonej ofensywie.

Mało wnoszące do układu sił, ale bardzo ważne dla Boston Red Sox było podjęcie decyzji przez Jason’a Varitek’a o pozostaniu w klubie. Po tym jak zakończenie kariery ogłosił Sean Casey, bostończycy mieliby poważny problem w znalezieniu wolnego łapacza o tej porze. Catcher "Czerwonych Skarpet" zarobi w nadchodzącym sezonie 5 mln dolarów z opcją przedłużenia na sezon 2010 wartą dwa miliony. Varitek od początku swojej zawodowej kariery rozpoczętej w roku 1997 reprezentuje bostoński klub. Mimo nie najwyższych statystyk często okazywał się kluczowym zawodnikiem na swojej niezwykle ważnej pozycji. Jedynym ważniejszym transferem ostatnich dni była zmiana klubu przez Jon’a Garland’a. Po ośmiu latach spędzonych w Chicago White Sox miotacz został kupiony przez Los Angeles Angels, w których rotacji zaprezentował się bardzo dobrze odnosząc w sezonie regularnym 14 zwycięstw przy ośmiu porażkach. Tak dobre występy będą kosztować Arizona Diamondbacks 6,25 mln w przyszłym sezonie oraz 10 mln dolarów w roku 2010, ale decyzja o zostaniu w klubie na ten czas będzie należeć do samego zawodnika, który po tym sezonie będzie niezastrzeżonym wolnym agentem.

Na dłuższe kontrakty w ostatnich dniach zdecydowały się dwa kluby spoza czołówki. Pierwszym z nich są Kansas City Royals, którzy zatrzymali swojego najlepszego miotacza na kolejne cztery lata. Zack Greinke należy do młodych, utalentowanych zawodników, którzy za kilka sezonów będą stanowić o sile ligi. Jeszcze w roku 2005, który był jego drugim sezonem w MLB zanotował aż 17 porażek i mało kto myślał o nim jako o wschodzącej gwieździe. Ostatni sezon był już o niebo lepszy, a praworęczny miotacz odniósł 13 zwycięstw przy ERA 3,47. Dla przeciętnego pitchera z taką ERA taka liczba zwycięstw to nic wielkiego, ale biorąc pod uwagę fakt, że grał w jednym z najsłabszych zespołów AL należy mu się pochwała. Tak więc za cztery następne sezony Greinke zarobi 38 mln dolarów i być może przywróci "Królewskim" czasy ich świetności.

Innym miotaczem dopiero zaczynającym przygodę z MLB jest Ubaldo Jimenez, który w ubiegłym sezonie również występował w zespole grającym dużo poniżej oczekiwań. Colorado Rockies zatrudnili swojego młodego pitchera na cztery lata, gwarantując mu 10 mln dolarów. Taka niska suma jest jedynie spowodowana małym doświadczeniem gracza. Klubowa opcja na sezony 2013 i 2014 to już jednak odpowiednio 5,75 oraz 8 milionów "zielonych". Dla młodego zawodnika nie ma nic lepszego niż nabycie odpowiedniego doświadczenia w klubie, w którym zaczęło się karierę zawodową. Jimenez, który w ubiegłym roku odniósł 14 zwycięstw docenia ten fakt i tak skomentował swoją szansę: - To wiele znaczy, że tak bardzo mi zaufali a ja ich nie zawiodę. Przed Spring Training Dominikańczyk miał już szansę pograć w tym roku w trwającym turnieju towarzyskim krajów karaibskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×