Decyzję o przyszłości ekstraklasy tenisa stołowego w Ostrzeszowie zarząd klubu podjął już jakiś czas temu.
Nie owijali w bawełnę
Zawodnicy, którzy obecnie grają w zespole Trasko wiedzieli o tym, że w sezonie 2009/2010 będą musieli szukać nowego pracodawcy. - Poinformowaliśmy o tym zawodników już w lutym. Nie kryliśmy naszych planów o zawieszeniu gry w ekstraklasie. Nie oznacza to jednak końca tenisa stołowego w Ostrzeszowie. Nadal będziemy wspierać zawodników grających w drugiej lidze. Postawimy także odważniej na szkolenie dzieci i młodzieży – tłumaczy Janusz Nowakowski, członek zarządu klubu.
Zaliczani do krezusów
Trasko należało do czołówki ligowej jeśli chodzi o klubowy budżet. - Nie chciałbym mówić o kwotach. Tenis stołowy jednak wbrew pozorom jest bardzo kosztowny. Utrzymanie drużyny ligowej, złożonej z czołowych polskich zawodników kosztuje – dodaje Nowakowski.
Nieoficjalnie wiadomo, że w sezonie budżety najlepszych polskich klubów tenisa stołowego oscylują w granicach 500 tysięcy złotych. W Ostrzeszowie występują czołowi polscy tenisiści Daniel Górak, Marcin Kusiński i Bartosz Such, który wrócił do gry po kilkumiesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją kolana.
Kompleks Grodziska Mazowieckiego
W obecnych rozgrywkach drużyna Trasko odniosła piętnaście zwycięstw i doznała tylko jednej porażki – z odwiecznym rywalem z Grodziska Mazowieckiego.
Działacze Trasko zdają sobie sprawę, że w obecnym układzie sił w polskim tenisie stołowym będzie im ciężko zdobyć złoty medal, którego broni Dartom Bogoria Tur Grodzisk Mazowiecki. Szczytem marzeń dla ostrzeszowian wydaje się być walka o finał i tym samym srebrny medal. Nie wykluczone, że to także jeden z powodów wycofania się z dalszego sponsoringu na poziomie ekstraklasy firmy Trasko.
- Jeśli w przyszłym sezonie zamierzalibyśmy walczyć o mistrzostwo, musielibyśmy się wzmocnić jeszcze jednym bardzo dobrym zawodnikiem. To są jednak poważne koszty, a sukces nie jest przecież gwarantowany, bowiem mamy godnego rywala w postaci Grodziska Mazowieckiego. Byłaby więc to droga i kosztowna walka - pewnie znów - tylko o tytuł wicemistrza Polski – nie kryją działacze Trasko.
Przedstawiciele Trasko Ostrzeszów zaznaczają, że decyzja o rezygnacji z ekstraklasy nie została podjęta pod wpływem sytuacji gospodarczej. - Absolutnie, to co dzieje się obecnie w gospodarce, nie miało znaczenia. Podejmując decyzję o wycofaniu drużyny z ekstraklasy tenisa stołowego w sezonie 2009/2010 nie znaliśmy jeszcze skutków kryzysu gospodarczego i kierunku, w jakim to się będzie rozwijało – tłumaczy Nowakowski.
Nie mówią nie sponsoringowi
Firma Trasko nie ogranicza swojego udziału w sponsorowaniu sportu. Zmienia natomiast kierunki tego sponsoringu. Jednym z elementów jest wspieranie szkolenia dzieci i młodzieży. Trasko zamierza także zaangażować się bardziej w działalność Ostrzeszowskiego Stowarzyszenia Piast. - Nie wykluczone, że w niedalekiej przyszłości w Ostrzeszowie powstaną kryte korty do tenisa ziemnego – ujawniają w Trasko.
Zawodnicy, którzy obecnie grają w Ostrzeszowie nie muszą się martwić o tę najbliższą przyszłość.
- Zapewniliśmy zawodników, że z wszystkich kontraktów klub się wywiąże. Przed nami ciekawe ostatnie pojedynki sezonu zasadniczego z Gorzowem i Grodziskiem Mazowieckim, a później play-offy, w których postaramy się powalczyć o jeden z medali – kończy Janusz Nowakowski.