Paryż i Los Angeles rywalizują w wyścigu, którego stawką jest organizacja igrzysk olimpijskich w 2024 roku. Gospodarz najważniejszej imprezy sportowej czterolecia ma zostać ogłoszony 13 września tego roku podczas posiedzenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOL) w stolicy Peru - Limie.
Zagraniczne media zwracają uwagę na fakt, że walka między Paryżem i Los Angeles o przyznanie prawa do organizacji imprezy może przerodzić się w pojedynek między prezydentami Francji i USA.
Nowo zaprzysiężony prezydent Francji - Emmanuel Macron - jest wielkim zwolennikiem zorganizowania igrzysk w swoim kraju. Jak zadeklarował, zrobi wszystko co w jego mocy, żeby pomóc na rzecz francuskiej kandydatury. Macron zapowiedział już, że pojawi się podczas 130. sesji MKOl w Peru.
- Obecność Macrona w Limie dałaby przewagę Paryżowi w wyścigu o prawo organizacji igrzysk, gdyby nie przyjechał tam prezydent Donald Trump. Oznaczałaby też, że paryska oferta może liczyć na mocne poparcie zarówno rządu, jak i całego kraju - ocenił Patrick Baumann, szef specjalnej komisji w MKOl.
Olympics: Macron throws his weight behind Paris 2024 bid - Reuters https://t.co/OBdWiwRXqN
— Olympics game new (@Olympicsgamenew) 17 maja 2017
W walkę o igrzyska włączył się również prezydent Stanów Zjednoczonych. - Donald Trump zrobił wszystko, o co mogliśmy poprosić w poparciu kandydatury Los Angeles na gospodarza IO 2024. Każde wysłane pismo, każdy wykonany telefon do przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha. Zrobiono dokładnie to, czego oczekiwaliśmy od rządu federalnego - przyznał w rozmowie z mediami Casey Wasserman, stojący na czele komitetu organizacyjnego z LA.
Z otoczenia prezydenta USA nie padła jednak dotąd deklaracja przyjazdu do Limy na posiedzenie, podczas którego 95 członków MKOl wybierze w głosowaniu miasto-gospodarza igrzysk olimpijskich w 2024 roku.
Eksperci podkreślają, że wybór dokona się pomiędzy dwoma miastami z tradycjami olimpijskimi. Paryż gościł bowiem sportowców z całego świata w 1924 roku, a Los Angeles zorganizowało igrzyska w 1984 roku.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia