Podczas zaprzysiężenia rządu nie poznamy nazwiska nowego ministra sportu. To już pewne. Przez najbliższe dwa, może trzy tygodnie tę funkcję będzie pełnił sam premier - Mateusz Morawiecki. Taką informację udało nam się potwierdzić u osoby będącej w bardzo bliskim otoczeniu politycznym Prezesa Rady Ministrów.
Dokładnie tę samą wiadomość na Twitterze przekazał Krzysztof Stanowski, dziennikarz i szef serwisu Weszlo.com. Przypomnijmy, że dotychczasowy minister sportu - Witold Bańka - od 1 stycznia 2020 obejmuje stanowiska szefa Światowej Agencji Antydopingowej (TUTAJ więcej informacji >>).
Wedle nieoficjalnych informacji w środę (13.11.) wieczorem z prezydentem Andrzejem Dudą spotkały się dwie kandydatki na stanowisko ministra sportu. Podobno większe szanse ma Dagmara Gerasimuk. To obecna prezes PZBiath. Dość bliska znajoma Bańki. Gerasimuk jest pracownikiem naukowym Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, działa również w międzynarodowych strukturach biathlonowych (jest w zarządzie IBU), kiedyś uprawiała zarówno biathlon, jak i biegi narciarskie. Związana - podobnie jak Bańka - z Górnym Śląskiem.
Wczoraj wieczorem ponoć Pałac Prezydencki @AndrzejDuda odwiedziły dwie kandydatki na stanowisko ministra sportu. Wiele źródeł wskazuje na @DagGerasimuk, prezes @PZBiath.
— Marek Bobakowski (@MarekBobakowski) November 14, 2019
Z Gerasimuk próbowaliśmy się dzisiaj skontaktować. Niestety, nie udało nam się. Telefon milczy, a na pytania przesłane drogą mailową nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Druga kandydatka? Są bardzo duże rozbieżności podczas nieoficjalnych rozmów z ludźmi będącymi blisko rządu. Niektórzy mówią o Annie Krupce, która jest obecnie sekretarzem stanu w MSiT, inni o jednej ze znanych byłych sportsmenek.
Ekipa rządząca potrzebuje mniej więcej dwóch, może trzech tygodni, aby oficjalnie nominować następcę Bańki. Stąd pomysł, aby do tego momentu stanowisko piastował Morawiecki. I tak w tym czasie nic się wielkiego nie dzieje.
CZYTAJ TAKŻE: WADA: Rosjanie boją się Witolda Bańki? Piszą, że zapowiedział "trudne decyzje" >>
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania