Jerzy Kryszak w czasach zarazy. "Siekiera zawisła w powietrzu"

Aktor i satyryk nie wierzy w żadną z dat, które podaje się jako przewidywany koniec pandemii. Jest jednak też pozytyw. Uważa, że sport i cały świat po koronawirusie będzie niemal dokładnie taki sam, jak sprzed zarazy.

Dawid Góra
Dawid Góra
Jerzy Kryszak Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Jerzy Kryszak
Kryszak to wszechstronny kibic sportowy. Interesuje się nie tylko piłką nożną, ale też Formułą 1, tenisem czy sportami walki. Podczas mundialu w Rosji kilkakrotnie podsumował dla nas mecze Polaków.

- Obecnie sportu nie ma. Siekiera zawisła w powietrzu, nie wiadomo kiedy i komu spadnie. W przezroczystym powietrzu sport także stał się przezroczysty. Wszyscy, którzy uprawiają go zawodowo, próbują złapać choć fragment formy, jaką mieli wcześniej. Inaczej pauza odbije się na ich zdrowiu. Gwałtowny powrót do pełnych treningów nie jest bezpieczny - zaznacza Kryszak.

Sam jednak nie tęskni za sportem. Uważa, że potrafi się wyłączyć. - Nie ma go i koniec. Musimy się do tego przyzwyczaić.

A kiedy będzie? Nie ma i długo nie znajdziemy racjonalnej odpowiedzi na to pytanie. Wszystkie daty brane są "z czapy".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"

- Mówiono, że szóstego dzieci wrócą do szkół, potem, że po świętach jednak, albo nie - dwa tygodnie po świętach! Na pierwszego maja to przecież idealnie! Tymczasem, tak naprawdę, to wszystko to wróżenie z fusów. Nie ma żadnej daty, którą można by uznać za wiarygodną - podkreśla Kryszak.

Jagna Marczułajtis-Walczak niedawno wieszczyła, że po ustaniu pandemii sport będzie na piątym czy nawet dziesiątym miejscu w naszym życiu. Ludzie skupią się bowiem na dbałości o zdrowie i podstawowe potrzeby najbliższych. Z tą opinią zupełnie nie zgadza się Kryszak. Jak twierdzi, jest w nas, ludziach, coś takiego, że zapominamy o złym.

- Mózg wyrzuca z siebie złe chwile, łagodzi je i potem wspomnienia wiążą się z mniejszym bólem. To wszystko będzie wracać. Są takie figury stylistyczne, że świat już nigdy nie będzie taki sam po koronawirusie. Tymczasem będzie taki sam albo podobny, nic się nie zmieni. Wyglądam za okno, są drzewa, jakiś motyl lata, wszystko się budzi do życia, bo robi się coraz cieplej. Jesteśmy stworzeni do życia nadzieją i podążania cały czas do przodu - przyznaje artysta.

Kryszak nie wierzy, że ludzie będą żyć wiecznie w pogoni za chlebem. Igrzyska też są nam potrzebne.

- Sport wyjdzie z tego, jak wszyscy - na zero. I to bez mycia rąk - podsumowuje Kryszak.

Prof. Janusz Filipiak: Kasy klubów są puste, ale Cracovia przetrwa - nie zostawię jej >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×