Roger Federer najlepiej zarabiającym sportowcem na liście "Forbesa"

Jak tak dalej pójdzie, to Nadludzki Maestro jako 80-letni dziadzio za 40 lat będzie wciąż najwięcej zarabiał spośród wszystkich sportowców naszej planety. I pomyśleć, że wszystko to Helwecki Król osiągnął dzięki swojemu unikalnemu talentowi, ciężkiej pracy oraz genialnej wirtuozerskiej grze! Wszak wszyscy zgodzimy się, iż przez ostatnie 20 lat Rożer zdominował pod względem sportowym tę dyscyplinę i wygrał w tenisie wszystko, co najważniejsze. Dominacja Rożera nie podlega żadnej dyskusji szczególnie przez ostatnie 10 lat, w tym czasie Fedex wygrał aż 4 z 40 turniejów wielkoszlemowych.

Popatrzyli na dach i krzyknęli: "Patrzcie, przecież to jest Maestro Rożer! Najwspanialszy Tenisista na Świecie! Szybko, nagrywamy!". Dzięki temu zbiegowi okoliczności cały ten wspaniały, wspaniały spontaniczny przebłysk rożerowej hojności został utrwalony na nośnikach audiowizualnych i cały świat się dowiedział, że Maestro jest uosobieniem Dobroci, Altruizmu, Bezinteresowności, Szlachetności, Dobroczynności, Filantropii, Humanizmu oraz Imponującej Szczerości.

Rożer swoim prywatnym, drogim, luksusowym helikopterkiem, fruwał sobie wolny i piękny jak orzeł nad całym Rzymem rozmyślając jak ogolił Djokovicia w turnieju mistrzów, gdy wtem zauważył dwie włoskie nastolatki na szczycie wieżowca. Był kwiecień, pandemia, a dziewczynom zachciało się z nudów pograć na dachu wieżowca w tenisa. Wykiwały dozorcę i wlazły na dach, aby poćwiczyć SABR ( Sneak Attack By Rożer - taka jest pełna nazwa tego uderzenia, które wynalazł Maestro, aby zaskoczyć rywali i wygrywać z nimi na jego warunkach). Ledwo zaczęły odbijać piłeczkę, patrzą, a tu ląduje na dachu Rożer swoim helikopterem!!!. Rożer wylądował tak cichutko, że dozorca nawet nie kapnął się. Nikt w ogóle nie wiedział, że Maestro siedzi sobie z dziewczynami na dachu, wyjmuje swoją rakietkę i w środku trwania pandemii, dziewczyny uczą się od Rożera jego bajecznych zagrań. 2 tygodnie temu skróty z tego bajecznego wydarzenia wrzucił Rożer na swoim twitterku. I wiesz co Waldek. Ja teraz codziennie z koleżanką gram też na dachu swojego apartamentowca w Zabrzu i gdy słyszę warkot silnika, patrzę w górę, czy to czasem nie helikopterek Rożera chce wylądować na naszym dachu. Walduś. Ale by to było, gdyby Rożer wylądował na moim daszku.