Maseczki są już stałym elementem naszej codzienności, bo zakładać je musimy niemal wszędzie, gdy wychodzimy z domu. Wyjątkiem jednak jest uprawianie sportu. Nigdzie nie ma nakazu zakrywania ust i nosa w trakcie aktywności fizycznej. To jednak może się zmienić.
Wszystko za sprawą badań, które naukowcy z University of Saskatchewan opublikowali na łamach magazynu "International Journal of Environmental Research and Public Health". Eksperci sprawdzali, czy stosowanie maseczek podczas uprawiania sportu źle wpływa na zdrowie.
Krążyły teorie, że trenowanie w maseczkach może prowadzić do niedotlenienia lub zbyt dużego stężenia dwutlenku węgla we krwi. Badania naukowców jednak obalają takie stwierdzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Grupa kilkunastu sportowców ćwiczyła na rowerkach stacjonarnych w maseczkach trójwarstwowych, zwykłych materiałowych oraz bez masek. Okazuje się, że zakrywanie nosa i ust w żaden sposób nie powoduje zmiany tlenu we krwi i mięśniach.
- Jeśli ludzie będą nosili maski w czasie ćwiczeń, takie zajęcia mogą być bezpieczniejsze i umożliwić działanie obiektów sportowych w czasie pandemii COVID-19 - cytuje PAP profesora Phila Chilibecka.
Badania kanadyjskich naukowców mogą być przełomowe. Nie można wykluczyć, że z tego powodu maseczki niebawem staną się obowiązkowym atrybutem każdego sportowca. Dzięki temu udałoby się ograniczyć transmisję koronawirusa. Szczególnie w dyscyplinach, które odbywają się w zamkniętych pomieszczeniach.
Lekkie bóle ciała i głowy, podwyższona temperatura. Wilfredo Leon przechodzi COVID-19 >>
Nie żyje Krzysztof Pajewski. Mistrz świata w taekwondo miał koronawirusa >>