MLB: Udany debiut Penny’ego

W drugim meczu San Francisco Giants z Philadelphia Phillies Brad Penny dał swojemu zespołowi więcej niż mogli oczekiwać, miotając osiem inningów bez oddania punktów. Giants wygrali 4:0 i utrzymali jedno spotkanie straty do Colorado Rockies.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Po swoim ostatnim starcie 21 sierpnia przeciwko New York Yankees, który był jego najgorszym w tym sezonie, Brad Penny otrzymał szansę w nowym zespole. Po jego debiucie dla San Francisco Giants można stwierdzić, że powrót do dywizji zachodniej National League mu posłużył. W czterech startach w ubiegłym miesiącu Penny miotał z bardzo słabą ERA wynoszącą 8,31. Jasne więc było, że w pierwszym starcie w nowym zespole Giants nie spodziewali się cudów, ale liczyli raczej na jego doświadczenie. Jednak Penny po swoim najgorszym występie zanotował zdecydowanie najlepszy w tym sezonie. Przez osiem inningów nie oddał mistrzom z Philadelphii ani jednego punktu, pozwalając im tylko na pięć odbić. Na jego indywidualne zwycięstwo koledzy w ataku zapracowali w piątej i szóstej zmianie, kiedy zdobyli wszystkie swoje cztery runy. W szóstym inningu 2-RBI home runa wybił Juan Uribe, a następny w kolejności po nim Aaron Rowand zdobył solo homera, ustalając wynik meczu na 4:0. Dzięki temu zwycięstwu Giants utrzymali się jeden mecz za Colorado Rockies, którzy znów bez problemu pokonali New York Mets.

Po raz pierwszy od drugiego maja najlepszy bilans w National League nie należy do Los Angeles Dodgers. Jednak patrząc na to czego kalifornijski zespół dokonał w sierpniu było to tylko kwestią czasu. Podobnie jak cztery miesiące temu tyle samo zwycięstw i porażek co oni mają St. Louis Cardinals, którzy wygrali po raz dziewiąty w ostatnich dziesięciu spotkaniach oraz po raz piąty z rzędu. Najlepszy bilans w lidze daje oczywiście przewagę w pierwszej i drugiej rundzie playoffs, co jest niezwykle ważne dla każdego z liderów dywizji. Tak jak w poprzednich startach nie dominował Chris Carpenter, ale jego dość solidna postawa pozwoliła mu na dziesiąte indywidualne zwycięstwo z rzędu. Ostatnią porażkę, która była jego trzecią, poniósł trzydziestego czerwca. Tym razem przez sześć inningów oddał trzy punkty, ale wystarczyło to na odniesienie piętnastego zwycięstwa. Tym bardziej, że duży zapas dali mu partnerzy z ataku, który już w drugiej zmianie zdobyli sześć runów. Po 2 RBI uzbierali dla nich Albert Pujols, Skip Schumaker oraz Yadier Molina, który dwukrotnie zaliczył drugą bazę. Z bilansem 79-55 Cardinals znajdują się na czele National League wraz z Dodgers, ale bezpośredni bilans póki co stawia ich na drugim miejscu w sytuacji gdyby sezon zakończył się w tym momencie.

W poprzednim tygodniu z Tampa Bay Rays do Los Angeles Angels wyemigrował Scott Kazmir, który przed rokiem był współtwórcą sukcesu "Promieni", którzy awansowali do World Series ale tam przegrali z Phillies. Jednak w tym sezonie Kazmir nie był już tak skuteczny jak w poprzednim, miotając z ERA równą 5,92 w dwudziestu startach. W swoim debiucie na zachodnim wybrzeżu spisał się bardzo dobrze, ale nie wystarczyło to na zwycięstwo indywidualne ani zespołu. Pitcherem Seattle Mariners był bowiem w tym dniu "Król Felix". Hernandez w swoim czternastym zwycięstwie przez osiem inningów zaliczył sześć strikeouts i nie pozwolił rywalom na zdobycie choćby jednego punktu. Zaś cztery odbicia które oddał w tym czasie wystarczyły przyjezdnym tylko na osiągnięcie pierwszej bazy. Mariners pierwsze punkty zdobyli w siódmej zmianie, kiedy prowadzenie dał im Bill Hall. W kolejnym inningu wynik na 3:0 ustalił Adrian Beltre, który z powodu kontuzji opuścił cały lipiec oraz większość sierpnia. Angels przegrali po raz szósty w ostatnich dziesięciu spotkaniach i ich przewaga nad Texas Rangers stopniała do trzech i pół meczu.

Chicago White Sox prawdopodobnie nie powtórzą sukcesu sprzed roku kiedy zdobyli mistrzostwo dywizji centralnej American League. Mimo że w tym sezonie jest ona jeszcze słabsza niż rok temu, to niepodzielnie od początku sezonu rządzą w niej Detroit Tigers, którzy rok temu zajęli w niej ostatnie miejsce. Wtedy White Sox toczyli walkę z Minnesota Twins. Teraz też są oni ich najbliższymi rywalami, tyle że zajmującymi drugie a nie pierwsze miejsce. Twins niemal pewnego sweepu w tym sezonie jeszcze nie utracili. Było tak do środy. 2 RBI zdobył dla nich w szóstej zmianie Jason Kubel i wynik ten utrzymał się do dziewiątej. Przy dwóch outach i dwóch strike najbliżej kolejnego save był jak tylko mógł Joe Nathan. W tym momencie solo home runa zdobył jednak Gordon Beckham i było 2:1. To jeszcze nic strasznego, bowiem closerom często zdarza się oddać jeden punkt w takim momencie. Jednak następny batter White Sox, Paul Konerko także wybił piłkę w trybuny i mieliśmy remis. Mimo to Nathan został na boisku, ale po chwili było już 4:2 dla gości po single Alexei Ramireza. Closer Twins w ciągu kilku minut podniósł swoją ERA z 1,71 do 2,36, a jako że był to jego pierwszy występ w tym miesiącu, rozpoczął go z ERA równą 54. Zszokowani Twins nie zdołali już nic zdziałać i musieli się pogodzić z najgorszą porażką w tym sezonie.

Pozostałe wyniki:
Cincinnati Reds - Pittsburgh Pirates 5:3
Minnesota Twins - Chicago White Sox 2:4
Chicago Cubs - Houston Astros 2:0
Oakland Athletics - Kansas City Royals 10:4
San Diego Padres - Washington Nationals 7:0
Seattle Mariners - Los Angeles Angels 3:0
Detroit Tigers - Cleveland Indians 4:2
Baltimore Orioles - New York Yankees 2:10
Philadelphia Phillies - San Francisco Giants 0:4
Tampa Bay Rays - Boston Red Sox 8:5
Florida Marlins - Atlanta Braves 8:7
Texas Rangers - Toronto Blue Jays 6:4
St. Louis Cardinals - Milwaukee Brewers 10:3
Colorado Rockies - New York Mets 5:2
Los Angeles Dodgers - Arizona Diamondbacks 1:4

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×