"Rosyjskie ruble wygrały". Natychmiastowa reakcja Ukraińców

Getty Images / Levan Verdzeuli / Na zdjęciu: Yuliia Kurchenko, reprezentantka Ukrainy w judo
Getty Images / Levan Verdzeuli / Na zdjęciu: Yuliia Kurchenko, reprezentantka Ukrainy w judo

Zamiast Rosjan i Białorusinów, na MŚ w judo zabraknie... Ukraińców. - Mieliśmy nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek - mówi główny trener reprezentacji Witalij Dubrowa. Co więcej, na turnieju mają wystąpić zawodnicy powiązani z rosyjskim wojskiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Komitet Wykonawczy Międzynarodowej Federacji Judo (IJF) podjął skandaliczną decyzję o dopuszczeniu do mistrzostw świata w Katarze (7-14 maja) sportowców z państw-agresorów, które od ponad roku zbrojnie atakują i mordują niewinnych ludzi w Ukrainie. Tym samym w Doha kibice obejrzą w rywalizacji Rosjan i Białorusinów, a zabraknie... Ukraińców.

Bojkot turnieju w rozmowie z serwisem Tribuna potwierdził główny trener reprezentacji, Witalij Dubrowa. - O wszystkim dowiedzieliśmy się przez stronę internetową IJF ostatniego dnia rejestracji sportowców na mistrzostwa świata. Czekaliśmy i mieliśmy nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek. Niestety, zwyciężyły rosyjskie ruble - przekazał Dubrowa.

Rosjanie i Białorusini wystąpią w Doha pod neutralną flagą. Warto dodać, że mistrzostwa świata są jedną z możliwości uzyskania przepustki na igrzyska olimpijskie, które w przyszłym roku odbędą się w Paryżu. - Nasi sportowcy są rozczarowani - nie ukrywa trener Ukraińców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Spore kontrowersje wzbudza też fakt, że rosyjscy zawodnicy judo są związani z... armią. Przypomnijmy, że pod koniec marca MKOL (Międzynarodowy Komitet Olimpijski) wydał zalecenie, na mocy którego sportowcy z Rosji i Białorusi mogą być dopuszczani do startów na międzynarodowych zawodach pod neutralną flagą. Jednym z warunków jest jednak to, by sportowcy nie wspierali wojny i nie byli powiązani z armią. I tu pojawia się problem.

Ukraiński serwis sport.ua donosi, że co najmniej siedmiu judoków, którzy będą reprezentować Rosję na MŚ, to członkowie wojskowego klubu CSKA. Wśród powołanych zawodników znalazł się m.in. brązowy medalista olimpijski Nijaz Iliasow, posiadający stopień starszego porucznika rosyjskich sił zbrojnych.

Głos ws. skandalicznej decyzji IJF zabrał też prezes Polskiego Związku Judo. - Chcę powiedzieć, że jesteśmy zszokowani tymi informacjami - przyznał Jacek Zawadka (więcej TUTAJ).

Czytaj też"Co nas to obchodzi?". Rosjanka zareagowała na słowa Bortniczuka