Już sam awans Doroty Banaszczyk do finału rozgrywanych w Madrycie mistrzostw świata był wielkim, historycznym sukcesem. Nikt to tej pory nie zdobył medalu na tak wielkiej imprezie w olimpijskim Karate WKF (World Karate Federation).
W sobotnim finale Banaszczyk nie dała szans Niemce Janie Bitsch i zdobyła złoty medal mistrzostw świata! To wielki wynik zawodniczki Olimpu Łódź.
Jednak przy okazji jej wielkiego sukcesu pojawił się problem. Na MŚ Polka startuje bowiem z ramienia Polskiej Unii Karate, ponieważ Polski Związek Karate został wiosną wykluczony ze struktur światowej federacji. Przy okazji zabronił wykorzystywania przez zawodników PUK symboli narodowych w zawodach najwyższej rangi, grożąc konsekwencjami prawnymi.
Dlatego też w półfinale i wcześniejszych walkach Banaszczyk nie miała na swoim stroju polskiej flagi lub godła. Co więcej, pojawiła się obawa, że w przypadku zdobycia złotego medalu na podium nie usłyszy Mazurka Dąbrowskiego.
- Do odważnych świat należy! Litera prawa nie jest po naszej stronie, ale przyszywamy godło do karategi Dorota Banaszczyk. W finałowej walce Dorota wystąpi z orzełkiem. Będzie nas godnie reprezentować w biało-czerwonych barwach. Wspiera nas Ministerstwo Sportu i Turystyki - zapewni PUK na swoim profilu na Instragramie.
I tak jak zapowiedziano, na podium Polka usłyszała Mazurka Dąbrowskiego, chociaż organizatorzy odegrali tylko jego pierwszą zwrotkę i krótki kawałek refrenu. Dla Banaszczyk był to mimo wszystko niezwykły i emocjonujący moment, który zapamięta na całe życie.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty
na Instagramie 
na Facebooku 
Reszta jest jednak "otoczką". Dobrze, że startują i starają się na najwyższym poziomie...