Wojciech Wierzbicki przed FEN 21: Wierzę, że z Łukaszem stworzymy we Wrocławiu kapitalne widowisko

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Wojciech Wierzbicki
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Wojciech Wierzbicki

Wojciech Wierzbicki 25 maja stanie przed szansą zdobycia pasa FEN w wadze do 77 kilogramów. Zawodnik ze Zgorzelca jest gotowy, aby zostawić mnóstwo zdrowia w klatce polskiej federacji. - Chciałbym, aby to była prawdziwa wojna - zapowiada.

Rywalem Wojciecha Wierzbickiego (13-3) w walce o pas mistrzowski federacji Fight Exclusive Night w kategorii wagowej do 77 kilogramów będzie Łukasz Pławecki (20-14-1), który na swoim koncie ma występ w cenionej organizacji Glory. 

Zostały nieco ponad trzy tygodnie do walki z Łukaszem Pławeckim. Jak samopoczucie?

Wojciech Wierzbicki: Bardzo dobrze. Mógłbym walczyć już dzisiaj. Po ostatnim swoim pojedynku bokserskim w Zgorzelcu praktycznie przez cały czas byłem w rytmie treningowym. Pomagałem w przygotowaniach do Polsat Boxing Night mojemu bratu, więc trzymałem formę.

Łukasz Pławecki chwalił pana za ten pojedynek bokserski.

Bardzo mi miło to słyszeć. Doceniam również jego umiejętności, doceniam jego, jako zawodnika, czeka nas bardzo ciekawy pojedynek.

No właśnie - między wami nie powinno być złej krwi.

Nie, absolutnie nie. Jesteśmy sportowcami, walczymy o zwycięstwo, nie będziemy się obrażać ani wyzywać. Łukasz to znakomity facet, bardzo doświadczony, swoimi ostatnimi występami pokazał, jak wielkie ma umiejętności. On ceni mnie, jako zawodnika, ja tak samo mam z nim.

Pławecki ceni pana również za to, że był już pan mistrzem FEN i za walkę z Pawłem Biszczakiem, o której długo się mówiło.

Daliśmy z Pawłem znakomitą walkę, ale ja podkreślę, że nie przegrałem wtedy. Byłem mistrzem, on mnie nie pobił, nie wygrał ze mną. Moje spojrzenie na tamten pojedynek się nie zmieniło - zwyciężyłem i byłem lepszy. Sędziowie widzieli to jednak inaczej.

Długo pan myślał o rewanżu?

Cały czas myślę! I do dzisiaj żałuję, że nie miałem okazji zmierzyć się we Wrocławiu z Pawłem ponownie. Wszystko przez kontuzję... nie chcę do tego wracać.

25 maja w Hali Orbita będą duże emocje?

Na pewno, mam taką nadzieję. Chciałbym, aby to była prawdziwa wojna. Ja się nie cofam, Łukasz się nie cofa - czeka nas ciekawe widowisko.

Jak to się stało, że panowie nigdy ze sobą nie walczyli?

Rywalizowaliśmy w innych kategoriach, do tego Łukasz walczył dużo poza granicami naszego kraju. Mijaliśmy się, ale koniec końców na siebie wpadniemy. Nie mogę już doczekać się tego pojedynku.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Andrzej Gmitruk: Polski boks doczeka się następcy Gołoty. Szpilka i Ugonoh wrócą do gry

Komentarze (0)