W dniach 17-19 października w Virgin w stanie Utah odbywała się 19. edycja MTB freeride Red Bull Rampage 2025 (odmiana freestyle'owego kolarstwa górskiego). W gronie uczestników znajdował się polski zawodnik, Szymon Godziek.
Przed rokiem 33-latek zajął drugie miejsce. W bieżącym roku Godziek również prezentował się dobrze - zaprezentował m.in. 360-tkę (obrót o 360 stopni w powietrzu) i backflipa (salto do tyłu w powietrzu). Nie wszystko poszło jednak po jego myśli.
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
Podczas kontaktu z podłożem po wykonaniu frontflipa (salta w przód) Godziek zanotował dramatycznie wyglądający upadek (nagranie wideo znajduje się na końcu artykułu). Polak z mocnym impetem uderzył o ziemię, po czym przez chwilę leżał nieruchomy.
Wydawać by się mogło, że Polak doznał poważnej kontuzji. Nic bardziej mylnego! Skończyło się tylko na krwawiącym nosie i potłuczeniach. Sam zainteresowany zabrał głos za pośrednictwem wpisu w mediach społecznościowych.
"Czuję się, jakby walnął we mnie tir, ale wracam do Polski w jednym kawałku. Dziękuję wszystkim za doping. To był ciężki Rampage i cieszę się, że udało mi się wszystko przetrwać, wystartować i dać z siebie maxa" - czytamy na Instagramie (pisownia oryginalna).
"Dumnie reprezentuję nasz kraj i decyduję się na te chore akcje dzięki wsparciu, które dostaję od Was. Przez deszcz, wiatr i kontuzję prawie nie miałem treningów, a tego dropa na samej górze nie poleciałem ani razu przed 360. Ta trójka na górze była totalnie z bomby" - podsumował.