Pochodzący z Edynburga Chris Hoy odnosił wielkie sukcesy w kolarstwie torowym. Pierwsze medale wywalczył już pod koniec XX wieku. Potem został sześciokrotnym mistrzem olimpijskim (Ateny 2004, Pekin 2008, Londyn 2012). Ponadto w jego dorobku jest aż 25 medali światowego czempionatu (11 złotych, 8 srebrnych i 6 brązowych).
Hoy sportową karierę zakończył w 2013 roku. Pod względem zdobytych medali do dziś jest drugim najbardziej utytułowanym brytyjskim sportowcem w historii igrzysk olimpijskich. Za swoją sportową postawę dostąpił licznych zaszczytów. Już w 2008 roku otrzymał tytuł szlachecki.
W lutym 2024 roku Hoy podzielił się w mediach społecznościowych informacją, że walczy z chorobą nowotworową. 48-latek był wówczas pełen nadziei. Przyznał, że leczenie przebiega dobrze. Były kolarz pozostawał optymistą i był bardzo pozytywnie nastawiony.
Zdiagnozowany u niego nowotwór prostaty rozprzestrzenił się jednak na inne części ciała. Zaatakowany został układ kostny Hoya, a guzy pojawiły się na ramieniu, miednicy, biodrze, kręgosłupie i żebrze.
W rozmowie z "Sunday Times" Hoy podzielił się przerażającą diagnozą, jaką usłyszał. Rak wszedł w fazę terminalną i stał się tym samym choroba nieuleczalną. Utytułowanemu Brytyjczykowi lekarze dali od dwóch do czterech lat życia.
Hoy pokazał, że z godnością znosi diagnozę, która jest dla niego porażającym wyrokiem. - Jakkolwiek nienaturalne by się to nie wydawało, taka jest natura. Wszyscy się urodziliśmy i wszyscy umieramy. To jest po prostu część procesu - stwierdził.
Dramat przeżywa nie tylko były sportowiec, ale także jego żona Sarra. Zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Para wychowuje dwójkę dzieci, ale ich szczęście zniszczyły fatalne diagnozy.