Kamil Kuczyński dla SportoweFakty.pl: Na ciasta i słodycze będę miał embargo

Kamil Kuczyński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznaje, że w okresie świątecznym będzie musiał liczyć kalorie, by zachować swoją wagę. Polski torowiec nie ukrywa, że ma tendencję do tycia.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Kuczyński ma za sobą ciężki, olimpijski sezon. - Rok 2012 miał być rokiem wyjątkowym i nie mówię tu o bredniach związanych z nadchodzącym końcem świata. Mam na myśli igrzyska olimpijskie w Londynie. Po niezłej końcówce w 2011 roku nie ukrywam, że liczyłem na udane występy w następnym. O ile słabe i przeciętne starty podczas Pucharów Świata i mistrzostw globu można było tłumaczyć nasyceniem startowym, aby osiągnąć odpowiedni poziom sportowy, który pozwoliłby mi na walkę z najlepszymi, o tyle do igrzysk miałem prawie cztery miesiące na przygotowanie się tylko i wyłącznie do tej jednej imprezy, co pozwalało mi patrzeć z optymizmem na mój najważniejszy występ w czteroleciu - mówi uczestnik ostatnich igrzysk.

Kolarz z Płocka za swój największy tegoroczny sukces uważa zdobycie paszportu do Londynu. - Olimpijskiego startu również nie mogę zaliczyć do udanych. Celu minimum nie udało mi się osiągnąć i to nawet nie z braku sił, doświadczenia, czy woli walki, a zwyczajnego szczęścia, które jest w sporcie niezwykle potrzebne. Po igrzyskach niewiele odpoczywałem, ponieważ pierwszy raz od kilu lat musiałem nieoczekiwanie przygotowywać się do mistrzostw Polski, które miały być kwalifikacjami do kadry na nadchodzące ME. Decyzja ta zaburzyła normalny cykl przygotowań do ME, przez co ani na jednej ani na drugiej imprezie nie prezentowałem się tak, jakbym tego od siebie odczekiwał. Mimo tego mistrzostwa kraju udało mi się ukończyć z dwoma złotymi i jednym brązowym medalem, z kolei podczas ME wspólnie z kolegami zdobyłem srebro w sprincie drużynowym. Mimo tych sukcesów za największe tegoroczne osiągnięcie uważam wywalczenie kwalifikacji do Londynu, bo biorąc pod uwagę system eliminacji, to było to niezwykle trudne zadanie. Wielu znakomitych kolarzy z innych krajów musiało zostać w swoich domach i igrzyska oglądać w telewizji. Najbardziej żałuję, że nie udało mi się wystartować w jednym zespole z Adrianem Teklińskim, którego cenię jako rywala i uważam za najlepszego kolarza młodego pokolenia, który postanowił spróbować swoich sił na szosie i wierzę, że da sobie tam świetnie radę - podsumowuje miniony sezon czołowy polski torowiec.

Czego Kuczyński życzy sobie na najbliższe dwanaście miesięcy? - W nadchodzącym roku życzyłbym sobie postawić kolejny krok w karierze, dostać możliwość dalszego rozwoju i podnoszenia swoich umiejętności, dalszych chęci, wytrwałości i energii, potrzebnych do treningów i tego, by rywalizacja podczas wyścigów nadal dawała mi tyle radości, co w latach poprzednich - wyznaje portalowi SportoweFakty.pl 27-letni sportowiec.

Dwukrotny olimpijczyk przyznaje, że nawet w wyjątkowe dni nie jest wolny od rygorystycznej diety. - Podczas świąt niestety będę musiał uważać na to, co i ile jem, żeby nie przybrać na wadze, a jako że mam tendencję do tycia, to na ciasta oraz słodycze mimo świąt będę miał embargo - nie ukrywa zawodnik Piasta Szczecin.

Nasz reprezentant nie zapomniał także o odwiedzających SportoweFakty.pl. - Z kolei pozostałym sportowcom i czytelnikom życzę dużo wytrwałości w dążeniu do celów, jakie sobie postawili, aby byli w stanie wykorzystać szanse, jakie przynosi im życie oraz czerpali radość niezależnie od problemów i przeciwności losu.

Komentarze (0)