Mateusz Rudyk zdobył medal, mimo cukrzycy. "To oznacza, że radzę sobie z chorobą"

Newspix / BARTLOMIEJ ZBOROWSKI/ / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk
Newspix / BARTLOMIEJ ZBOROWSKI/ / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk

- Nie powiem, że cukrzyca mi ułatwia życie, bo jest przeciwnie. Muszę pilnować poziomu cukru, dostrzykiwać insulinę. Skoro kończę zawody z medalem, to znaczy, że sobie radzę także z chorobą - mówi Mateusz Rudyk, brązowy medalista ME Apeldoorn 2019.

Mateusz Rudyk zajął trzecie miejsce w sprincie indywidualnym w mistrzostwach Europy w kolarstwie torowym.

- Jestem zadowolony, bo po raz kolejny udowodniłem, że stać mnie na walkę ze światową czołówką. Niedosyt pozostaje, bo Holendrzy ciągle są bardzo mocni. Wierzę jednak, że w przyszłym roku będzie inaczej, choć przede mną dużo pracy - mówi Mateusz Rudyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Wcześniej był także trzeci w tej konkurencji w mistrzostwach świata i na igrzyska w Tokio pojedzie jako jedna z polskich medalowych nadziei.

- Trenuję, robię swoje i wiem, że dużo jeszcze mi brakuje. Igrzyska to co innego niż mistrzostwa świata czy Europy. Mam dziesięć miesięcy i muszę je poświęcić na możliwie najlepsze przygotowania - przyznaje.

Warto odnotować, że Rudyk na co dzień zmaga się z cukrzycą. W rozmowie kolarz opowiada o codziennej walce z chorobą. - Skoro kończę zawody z medalem, to znaczy, że sobie radzę także z chorobą. Nie powiem, że cukrzyca mi ułatwia życie, bo jest wręcz przeciwnie. Muszę pilnować poziomu cukru, dostrzykiwać insulinę - podkreśla.

Zobacz także: Urszula Łoś piąta na 500 metrów ze startu zatrzymanego w ostatnim dniu ME 2019

Zobacz także: Krzysztof Maksel ósmy w keirinie na mistrzostwach Europy Apeldoorn 2019

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)