Srebrne medale i rekordy Polski sprinterów i sprinterek w PŚ w Cambridge!

Materiały prasowe / Szymon Sikora/www.pruszkow2019.pl / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk fetujący brązowy medal MŚ w Pruszkowie
Materiały prasowe / Szymon Sikora/www.pruszkow2019.pl / Na zdjęciu: Mateusz Rudyk fetujący brązowy medal MŚ w Pruszkowie

Polskie drużyny sprinterek oraz sprinterów zdobyły srebrne medale i poprawiły rekordy kraju podczas zawodów Pucharu Świata 2019/2020 na kolarskim torze w nowozelandzkim Cambridge.

W kwalifikacjach Maciej Bielecki, Mateusz Rudyk i Patryk Rajkowski zajęli trzecią lokatę (43.443). Najlepsi w tej części rywalizacji okazali się reprezentanci gospodarzy, Nowozelandczycy: Sam Webster, Ethan Mitchell i Edward Dawkins (43.038). Przed Polakami znaleźli się też Japończycy (43.364).

W następnej rundzie - do której awansowało osiem reprezentacji - Bielecki, Krzysztof Maksel (zastąpił Rajkowskiego) oraz Rudyk zakwalifikowali się do wyścigu o złoty medal. Czasem 42.872 poprawili rekord Polski. Poprzedni najlepszy wynik w historii polskiego sprintu drużynowego wynosił 43.127 - z takim rezultatem medale mistrzostw Europy Grenchen 2015 zdobyli: Grzegorz Drejgier, Rafał Sarnecki oraz Maksel. W tej części zmagań Biało-Czerwoni pokonali Nowozelandczyków z zawodowej grupy Southern Spars.

W finale nastąpiła powrotna zmiana w polskim składzie. Tym razem nie jechał Maksel. Bielecki, Rudyk i Rajkowski w starciu o złoto mieli czas 43.286, podczas gdy Kazuki Amagai, Tomohiro Fukaya i Yudai Nitta 42.790.

Na liście startowej w Nowej Zelandii zabrakło zwycięzców wszystkich trzech wcześniejszych zawodów Pucharu Świata 2019/2020 - Holendrów. Nie pojawili się też sprinterzy z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, którzy rywalizowali z Holendrami w finałach tego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Wyjście z grupy obowiązkiem Polaków. "Większość mówi, że awansujemy"

Rekord kraju poprawiły też Marlena Karwacka i Urszula Łoś. W kwalifikacjach brązowe medalistki zawodów Pucharu Świata 2018/2019 w Nowej Zelandii miały drugi rezultat (33.172). Wyżej znalazły się tylko gospodynie, Nowozelandki Olivia Podmore i Natasha Hansen (33.154).

W następnej rundzie po raz pierwszy w historii sprintu drużynowego kobiet Polki osiągnęły czas poniżej 33 sekund - 32.791 i też awansowały do pojedynku o złoty medal. Tydzień wcześniej Karwacka i Łoś z czasem 33.078 znalazły się tuż za podium.

W finale podopiecznym trenera Daniela Meszki zmierzono 32.899, co dało im srebrne medale. Podmore i Hansen uzyskały 32.877.

Na piątej pozycji w drużynowym wyścigu na dochodzenie zostały sklasyfikowane: Daria Pikulik, Nikol Płosaj, Katarzyna Pawłowska, Łucja Pietrzak i Wiktoria Pikulik.

Komentarze (0)