3. etap wyścigu Criterium du Dauphine 2022 miał należeć do Belga Wouta van Aerta. I pewnie by tak było, gdyby do końca zachował koncentrację i pojechał na maksa. Tak jednak nie zrobił, a rywal go ukarał.
Tuż przed wjazdem na linię mety czując się już zwycięzcą etapu van Aert uniósł ręce do góry w geście triumfu. I w tym momencie zaczął się jego dramat.
Zza pleców wyskoczył mu bowiem Francuz David Gaudu. Gdy Belg to zobaczył, nie był już w stanie zareagować na ten atak. Przegrał dosłownie "na kresce", a pretensje mógł mieć tylko i wyłącznie do siebie.
- Podniosłem ręce trochę za wcześnie i naprawdę się wstydzę, że tak to przegrałem. To jest po prostu wielkie rozczarowanie, że nie dokończyłem dzisiaj naszej pracy, a byłem tak blisko. Już widziałem metę, miałem to w swoich rękach, ale oddałem - cytuje kolarza sport.pl.
- Kiedy widzisz, gdy ktoś inny zrobi coś takiego, to pytasz się, jak to możliwe. Mówisz sobie, że trzeba jechać sprintem przynajmniej do linii. Teraz rozumiem to uczucie - dodał ewidentnie zły na siebie.
@DavidGaudu bat @WoutvanAert sur la ligne !
— Critérium du Dauphiné (@dauphine) June 7, 2022
@DavidGaudu outsprints @WoutvanAert!#Dauphiné pic.twitter.com/u9LXMOiKnt
Zobacz także:
Polski medalista paraolimpijski na dopingu! Potężna dyskwalifikacja
Legenda sportu cierpi na białaczkę
ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"