Podczas 10. etapu Giro d'Italia kolarze zmagali się z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Spotkały ich obfite opady deszczu i chłód. W dodatku w tle szaleje koronawirus, który wykluczył z dalszego udziału w wyścigu już kilku zawodników (więcej TUTAJ).
We wtorek nie brakowało również groźnych sytuacji na trasie. Po kraksie kilku zawodników wokół nich pojawiły się wozy techniczne oraz mechanicy. Jeden z nich zachował się kompletnie nieodpowiedzialnie.
Wszedł na środek drogi, a z prawej strony z perspektywy widza, z wielką prędkością nadjeżdżał Alberto Bettiol. Włoch zderzył się z mechanikiem i upadł na szosę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Po chwili zdenerwowany szybko wstał i zrugał nieodpowiedzialnego mężczyznę. Ten upadek mógł się bowiem skończyć dla Włocha poważną kontuzją.
Co ciekawe, sam Bettiol nieco oszołomiony, również stworzył niebezpieczną sytuację. Mało brakowało, a spowodowałby upadek dwóch kolejnych kolarzy.
Nagranie z całego zdarzenia można zobaczyć tutaj:
Czytaj także:
Fatalne wieści! Wielki faworyt odpada z walki z powodu koronawirusa