We Francji trwa legendarny wyścig Tour de France. Podczas 20. etapu w przedostatnim dniu rywalizacji kolarze mieli do pokonania 133.5 kilometra. W pewnym momencie na trasie pod górę na wąskiej drodze mogło dojść do tragedii.
To wszystko za sprawą jednego z kibiców, który postanowił wbiec na środek drogi, aby zrobić kilka zdjęć kolarzom. Mężczyzna odskoczył z ostatniej chwili, aby zawodnicy go nie potrącili i nie spowodowali katastrofy.
Niestety takie sytuacje to są codzienność na etapach Tour de France. W kończącym się tygodniu jeden z kibiców uderzył telefonem w rękę jednego z kolarzy, który w efekcie tego upadł, a w niego wjechali inni zawodnicy.
Sobotni etap zakończył się zwycięstwem Tadeja Pogacara, który 133.5 kilometra pokonał w czasie 3:27:18. Najlepszy z Polaków był Rafał Majka, który został sklasyfikowany na 10. miejscu.
Przed ostatnim etapem na prowadzeniu w Tour de France jest Jonas Vingegaard. Z czasem 79:16:38 ma 7:29 przewagi nad drugim Tadejem Pogarcem, a nad trzecim Adamem Yatesem 10:56.
Zobacz także:
Tysiące kibiców żegnało swojego bohatera! Piękna chwila na TdF [WIDEO]
Nie żyje 17-latek. Tragedia wstrząsnęła kolarzami jadącymi w Tour de France
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"