Ostatni etap Tour de France to już tradycyjnie etap przyjaźni. Podczas niego jest czas na celebrację, wymianę uprzejmości między zawodnikami, a nawet wypicie lampki szampana. Jest też oczywiście walka o zwycięstwo na Polach Elizejskich w Paryżu. Losy całego wyścigu zazwyczaj są już rozstrzygnięte.
Na trasie ostatniego etapu tegorocznej edycji Wielkiej Pętli doszło do zabawnej sytuacji. Na 70 kilometrów przed metą zawodnicy zjeżdżali ze wzniesienia i rozwinęli zbyt wysoką prędkość. Poruszali się wąską ulicą, gdzie na wyjściu z zakrętu umieszczono fotoradar.
Ten jest oczywiście pułapką na kierowców, ale uchwycił także szybko jadących kolarzy. Na poniższym filmiku doskonale widać, jak po przejeździe kolarzy błyska lampa fotoradaru. Kolarze naturalnie nie poniosą odpowiedzialności za przekroczenie dopuszczalnej w tym miejscu prędkości, wynoszącej 50 km/h.
"Policja może liczyć na kilka niespodzianek, jak przyjdzie do wystawiania mandatów" - podsumowało całą sytuację francuskie "Le Figaro". Jak dodaje "Eurosport", gdy Peter Sagan zobaczył, że fotoradar robił zdjęcia, sam mu zapozował.
Czytaj także:
Polka znów powalczy o podium. Duże nadzieje przed Tour de France Femmes
Stał na środku drogi! O krok od katastrofy w największym wyścigu świata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny